Sędzia prawomocnie skazany za sprzedawanie wyroków. 1,5 roku za 130 tys. zł. i… pożyczenie auta

łańcuch sędziowski, zdjęcie ilustracyjne Foto: PAP
łańcuch sędziowski, zdjęcie ilustracyjne Foto: PAP
REKLAMA

Sąd Okręgowy w Koszalinie w postępowaniu odwoławczym zmienił we wtorek zaskarżony wyrok wobec byłego sędziego z Kościerzyny Janusza K, uzupełniając opis popełnionego przez niego czynu korupcyjnego. Pozostawił orzeczoną karę i wymierzoną grzywnę. Wyrok jest prawomocny.

Sąd Okręgowy w Koszalinie w postępowaniu odwoławczym, którego rozpatrzeniem zajmował się 27 września 2018 r., we wtorek zmienił zaskarżony wyrok „w ten sposób, że opis czynu przypisanego Januszowi K. w punkcie pierwszym zaskarżonego wyroku uzupełnia stwierdzeniem, że działał jako funkcjonariusz publiczny”. Pozostawił w mocy karę jednego roku i sześciu miesięcy pozbawienia wolności oraz grzywnę w kwocie 16,5 tys. zł (110 stawek każda po 150 zł). Zwolnił Janusza K. od ponoszenia kosztów sądowych.

REKLAMA

„Rozpatrując apelację obrońcy Janusza K. jak i samego oskarżonego, należy brać pod uwagę treść wyroku Sądu Najwyższego” – mówił przewodniczący składu sędziowskiego sędzia Andrzej Jaracz, odczytując treść wyroku.

„Sąd rozpatrywał zarzut w punkcie 1 a wyroku Sądu Okręgowego w Koszalinie. Uchylenie wyroku w części nastąpiło z uwagi na to, że sąd zastosował w tym przypadku przepisy w brzmieniu obowiązującym sprzed 1 lipca 2003 r., gdyż wówczas nastąpiła zmiana przepisów. Z tym że sąd słusznie zastosował tę zmianę, ale opis czynu, który przyjął, był nieadekwatny do ówczesnego stanu faktycznego. Był jakby z okresu po 1 lipca 2003 r. Teraz sąd okręgowy opis czynu przyjęty przez sąd rejonowy uzupełnił o stwierdzenie, że oskarżony działał jako funkcjonariusz publiczny” – mówił sędzia Jaracz.

Dodał, że „Sąd okręgowy uznaje, że sąd pierwszej instancji nie dopuścił się błędu, dokonując ustaleń faktycznych (…) i nie dopuścił się obrazy przepisów prawa karnego materialnego”.

Adwokat z urzędu Janusza K. Janusz Psiuch zapowiedział złożenie wniosku o uzasadnienie wyroku na piśmie. Wyrok jest prawomocny i skazanemu pozostaje jedynie złożenie skargi kasacyjnej.

Po wydanym we wtorek wyroku o wymiarze kary łącznej za cztery przestępstwa popełnione przez Janusza K. decydować będzie Sąd Rejonowy w Koszalinie.

Były sędzia Sądu Rejonowego w Kościerzynie Janusz K. 17 czerwca 2016 r. usłyszał w pierwszej instancji wyrok 5 lat pozbawienia wolności za popełnienie czterech przestępstw o charakterze korupcyjnym (od grudnia 1998 r. do grudnia 2008 r.). Odwołał się od niego i 27 kwietnia 2017 r. Sąd Okręgowy w Koszalinie skazał go ponownie, ale na łączną karę 4 lat więzienia. W zakładzie karnym przebywał tylko 7 miesięcy. Został z niego zwolniony 12 czerwca 2018 r. po tym, jak Sąd Najwyższy uchylił zaskarżony wyrok w części dotyczącej jednego z przestępstw, za które zasądzona jednostkowa kara to jeden rok i sześć miesięcy pozbawienia wolności.

13 sierpnia Janusz K., kilka dni po terminie i po wydanym nakazie doprowadzenia do Aresztu Śledczego w Starogardzie Gdańskim, stawił się w nim w celu odbycia orzeczonych wobec niego jednostkowych kar pozbawienia wolności za trzy popełnione przestępstwa.

Jedna wyznaczona została na 2 lata pozbawienia wolności, druga na rok i 6 miesięcy więzienia i trzecia na 10 miesięcy pozbawienia wolności. Odpowiednio wobec skazanego orzeczone zostały grzywny w wysokości: 28,5 tys. zł, 22,5 tys. zł i 3 tys. zł.

Pierwsze z przestępstw, za które Janusz K. jest prawomocnie skazany, polegało na przyjęciu w okresie od 26 sierpnia 2003 r. do 22 grudnia 2008 r. 70 tys. zł w zamian za wydanie korzystnego orzeczenia.

Drugi czyn dotyczy okresu od 31 maja 2006 r. do 22 maja 2007 r., gdy sędzia pełnił funkcję przewodniczącego II Wydziału Karnego Sądu Rejonowego w Kościerzynie. Przyjął wówczas 40 tys. zł w zamian za wydanie wyroku uniewinniającego w jednej z prowadzonych przez siebie spraw.

Kolejne przestępstwo Janusz K. popełnił w okresie od 9 listopada 2008 r. do 22 grudnia 2008 r. Wówczas przyjął korzyść majątkową o wartości 300 zł w postaci artykułów spożywczych, m.in. ryby w galarecie oraz użyczenia na okres co najmniej 5 dni samochodu marki Mercedes w zamian za sporządzenie projektu apelacji na korzyść skazanych w sprawie, w której wcześniej uczestniczył w wydaniu wyroku.

Wydany we wtorek wyrok dotyczył również Marcina L. skazanego w pierwszej instancji za pomocnictwo w procederze korupcyjnym, a następnie uniewinnionego. Sąd Najwyższy w całości uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia. We wtorek sąd Marcina L. uznał winnym udzielania pomocy w żądaniu i przyjęciu przez Janusza K. pełniącego funkcję sędziego Sądu Rejonowego w Kościerzynie korzyści majątkowej w okresie od 21 maja 2006 r. do 22 maja 2007 r. Skazał Marcina L. na karę jednego roku i sześciu miesięcy pozbawienia wolności, zawieszając warunkowo jej wykonanie na 5 lat, oraz na karę grzywny w kwocie 4 tys. zł (80 stawek dziennych, każda po 50 zł). Sąd zwolnił go z kosztów sądowych. (PAP)

Komentarz: polskie sądy wyjątkowo delikatnie potraktowały sprzedajnego sędziego, który handlował wyrokami. Przecież zdarzają się w polskiej praktyce sądowej wyroki pól roku więzienia za 220 złotych. W dodatku postępowanie trwało w tym przypadku ponad 8 lat. Z tego widać, że nadzwyczajna kasta wciąż trzyma się nadzwyczaj dobrze.

REKLAMA