
W 2017 r. zagrożonych ubóstwem lub wykluczeniem społecznym było w Polsce 17,9 proc. dzieci; w porównaniu z danymi z zeszłego roku to spadek o 6 punktów procentowych – wynika z najnowszych danych Eurostatu. Tegoroczny wynik Polski jest nieco lepszy niż Niemiec.
W ostatnich latach ubóstwo wśród dzieci najszybciej spadało na Łotwie i w Polsce. W tym roku w czołówce niepełnego jeszcze zestawienia (nie ma danych wszystkich krajów), które można wygenerować na podstawie danych dostępnych na stronie europejskiego urzędu statystycznego, jest poza Polską również Rumunia. W tym drugim kraju ubóstwo wprawdzie spadło o ponad 7 punktów procentowych, ale i tak wynosi 41,7 proc.
Najniższy poziom zagrożenia ubóstwem w ubiegłym roku wystąpił w Czechach, gdzie było na nie narażone 14,2 proc. dzieci; w Danii było to 14,5 proc., w Finlandii i Słowenii – 15,1 proc.
Polski wynik 17,9 proc. jest lepszy niż odnotowała Francja – 22,3 proc., Belgia 22 proc. czy Szwecja 19,4 proc. Bardzo podobny do polskiego, ale nieco wyższy rezultat, 18 proc. zagrożonych ubóstwem dzieci odnotowali Niemcy.
Z danych Eurostatu wynika, że dzieci są w większym stopniu zagrożone ubóstwem niż reszta społeczeństwa UE. W Polsce sytuacja poprawia się jednak stopniowo, ale najmocniej w ostatnim roku. Na przykład w 2008 r. problem biedy i wykluczenia dotykał ok. 33 proc. dzieci, w 2012 r. – 29,3 proc., w 2015 r. było to 26,6 proc., a w 2016 r. – 24,2 proc.
Osoby zagrożone ubóstwem lub wykluczeniem społecznym spełniają przynajmniej jeden z trzech warunków: żyją na granicy ubóstwa (czyli mają do dyspozycji mniej niż 60 proc. średniego dochodu w danym kraju), mają ciężką sytuację materialną (nie mogą np. opłacić rachunków lub ogrzać mieszkania) albo żyją w gospodarstwach domowych o tzw. bardzo niskiej intensywności pracy. (PAP)
Jest oczywiste , że Polacy są wielkrotnie biedniejsi od Niemców pod kazdym wzgledem. Dlatego Euroststu nie są prawdziwe . Zapewne zamożne polskie dziecko ma jedną piątą tego , co ma ubogie niemieckie dziecko.
Szkoda, że ubóstwo znika w wyniku rozdawnictwa pieniędzy. Ja zawsze podziwiam to, że w takim USA dzieci mogą sobie dorabić roznisząc gazety a tym samym ucza się przedsiębiorczości, zarabiania pieniędzy i szacunku do pracy i pieniądza. Może by tak u nas pozwolić dzieciom na 2 godziny na dzień lekkiej pracy jak roznoszenue ulotek, koszenie trawników, roznoszenie gazet, wyprowadzanie na spacer psa itp.
W Szwecji czy Norwegii 12-13 latkowie też pracują w wakacje. Nie jest to nic niezwykłego w normalnym kraju
Tak sobie sprawdzam statystyki zarobków, bo to przecież jest bezpośrednio powiązane z sytuacją dzieci.
I np praca na budowie:
Elektryk w Polsce: 2500-3000 pln netto
Elektryk w Szwecji 27000-30000 sek, czyli jakieś 12000-12500 pln .
To samo hydraulik.
Stolarz, płytkarz, murarz… 2500-3000 pln
Szwecja – 25000sek, czyli ok 11000pln.
Pracuję jako elektryk, więc porównuję branżę którą znam.
Jakim cudem przy takich różnicach w zarobkach Polska wypada lepiej niż Szwecja?
To tylko dochody, a teraz poszukaj jakie są wydatki.
Nie muszę szukać. Mieszkam w Szwecji i wiem jakie są wydatki.
Wydatki w Szwecji skutecznie masakrują dochody.
A jednak szwedów stać na dużo wiècej niż polaków ;-)
Nie muszę szukać. Mieszkam w Szwecji i wiem jakie są wydatki.