Czy żona Lecha Wałęsy powinna otrzymać status działacza opozycji antykomunistycznej o co właśnie wystąpiła? Sławomir Cenckiewicz i Krzysztof Wyszkowski prezentują odmienne zdania.
Dyskusją rozpoczął Cenckiewicz. Była to reakcja na informację podaną przez „DoRzeczy”:
Akurat jej się to należy! Naprawdę! Sporo poświęcenia i cierpień – niezależnie od wszystkich innych kontekstów. No i agentką SB nigdy nie była! https://t.co/8W0BW0rYQX
— Sławomir Cenckiewicz (@Cenckiewicz) October 9, 2018
Krzysztof Wyszkowski, były kolega Wałęsy ze Stoczni Gdańskiej, ma inne zdanie na ten temat:
To chyba żart – Danuta brała brudną forsę z "Totolotka" i nadal żyje w luksusach, które są pochodną wspólnych kłamstw tego małżeństwa. Nie szpiclowała, ale kryje szpicla – niech powie publicznie, to co sama wie i wtedy ubiega się o dodatek do majątku multimilionerki. https://t.co/r7J1Jjy9YF
— @KWyszkowski (@KWyszkowski) October 11, 2018
Wymiana zdań trwa:
Dwie z bohaterskich kobiet, które 16 sierpnia 1980 r. uratowały strajk w Stoczni, uznało za swój obowiązek ujawnić agenturę swoich mężów. Wałęsowa kłamie i wychowała w kłamstwie w ważnej sprawie publicznej swoje dzieci, a to czyni ją człowiekiem, którego nie wolno nagradzać. https://t.co/rW52Y4afLC
— @KWyszkowski (@KWyszkowski) October 11, 2018
A może Lech „Bolek” Wałęsa powinien zagrać w totka, żeby zaspokoić brak kasy u żony?