Sośnierz ostro o Kozłowskiej i obłudnikach z Brukseli. „Taka osoba o bardzo podejrzanych powiązaniach i koneksjach, jeździ po Europie w charakterze eksperta od spraw Polskich” [VIDEO]

Dobromir Sośnierz i Ludmiła Kozłowska/ nczas.com/ PAP
Dobromir Sośnierz i Ludmiła Kozłowska/ nczas.com/ PAP
REKLAMA

Europoseł partii Wolność Dobromir Sośnierz był gościem w Telewizja wPolsce. Wypowiedział się tam na temat antypolskiej działaczki Ludmiły Kozłowskiej. „Taka osoba o bardzo podejrzanych powiązaniach i koneksjach, jeździ po Europie w charakterze eksperta od spraw Polskich.”

Piotr Barełkowski prowadzący rozmowę z europosłem partii Wolność, zapytał czy Ludmiła Kozłowska wpisuje się w ogólną europejska narrację hejtu an Polskę?

REKLAMA

„Jakby się nie wpisywała, to by jej tutaj nie brali. Właśnie w takim charakterze sobie po Europie jeździ, że jest kandydatką na taką polską dysydentkę, a przynajmniej taką z niej się robi. Ja jestem ciekawy jak by była sytuacja odwrotna, jakby niemieckie służby wydały zakaz wjazdu dla jakiejś tam podejrzanej postaci, a Polska by ten zakaz ignorowała. Jak nasi obrońcy konstytucji i praworządności wtedy by na to reagowali. Wydaje mi się, że wtedy spadałyby na nasze głowy ciosy, że po raz kolejny: gdzie solidarność europejska, dlaczego nie gramy w jednej drużynie do jednej bramki. A tutaj głosy polskich służb specjalnych są zupełnie ignorowane” – powiedział Sośnierz.

„Również z Ukrainy dochodzą potwierdzenia tego, że również Ukraińcy maja wątpliwości do jej działalności i chcą ją oskarżyć o zdradę stanu. To na nikim nie robi wrażenia. I taka osoba o bardzo podejrzanych powiązaniach i koneksjach, jeździ po Europie w charakterze eksperta od spraw Polskich.”

Prowadzący zadał następne pytanie: „Czy my możemy zakazać skutecznie, obecności Pani Ludmiły, plucia na Polskę przez nią, czy pozycja Polski w Europie jest taka, że brakuje nam tylko siły woli, czy może brakuje nam narzędzi? Jak Pan to widzi?”

„Raczej jednego i drugiego chyba, jak widać nie zakazaliśmy, więc nie możemy. Nawet jeśli teoretycznie jest to formalnie zrobione tak, że powinno być respektowane przez inne państwa, no to oni znajdują jakieś drogi okrężne, żeby jej te wizy przyznawać no i co? Nic nie możemy z tym zrobić. To pokazuje naszą realną pozycję w Europie. Wbrew bajkom, które nam wmawiano przy akcesji, że to będzie Europa równych narodów, gdzie wszyscy będą mieli takie same prawa, że odmienność będzie szanowana i tak dalej. Widać, że to wszystko duby smolone, w praktyce jest to dyktatura jednej sceny politycznej, jednej strony Europy nad drugą” – odpowiedział europoseł.

Przypomnijmy, że w sierpniu Ludmiła Kozłowska została deportowana z terytorium UE do Kijowa przez alert, jaki polskie władze zamieściły w Systemie Informacyjnym Schengen, SIS. ABW przekazała, że ze względu na „poważne wątpliwości” co do finansowania kierowanej przez Kozłowską fundacji wydała negatywną opinię w jej sprawie, co skutkowało objęciem jej zakazem wjazdu do Polski i UE.

W połowie września Kozłowska wzięła udział w wysłuchaniu w Bundestagu zatytułowanym „Prawa człowieka w niebezpieczeństwie – demontaż praworządności w Polsce i na Węgrzech”. Do Berlina mogła przybyć dzięki wydaniu jej wizy przez władze Niemiec. We wrześniu wizę wydały jej władze Belgii.

Nczas.com/ Telewizja w Polsce

REKLAMA