Goodwill Zwelithini, król Zulusów protestuje przeciwko odbieraniu bez rekompensaty ziemi białym farmerom z Południowej Afryki. Zapowiada obronę Afrykanerów.
Zulusi to największa licząca sobie ok 12 -15 mln ludzi mniejszość etniczna w Południowej Afryce. Teraz ich przywódca król Zwelithni zapowiada, że staną oni w obronie Afrykanerów, którym rządzący krajem prezydent Ramaphosa chce odbierać ziemię.
– Naród Zulusów nie będzie istniał jeśli nie będziemy mieli żywności. Dlatego mówię farmerom, że musimy być bliżej, by mówić o sprawach rolnictwa – mówił król w rozmowie eNews Channel Afryka.
– Dlatego też proszę Burów i ich Afrykańskie Forum, by nam pomagało. Kiedy rząd zaczyna mówić o odbieraniu ziemi, Burowie porzucają narzędzia, a wtedy w Południowej Afryce nie ma jedzenia.
Zulusi jako największa grupa etniczna mogą odegrać wielka role w najbliższych wyborach parlamentarnych, które odbędą się w przyszłym roku.
– Każdy kto che zostać wybrany, każdy kto chce uzyskać nasze głosy, musi przyjść do nas, klęknąć i przyrzec, że nigdy nie ruszy czyjejś ziemi – mówił Zwelithni
Zulusi zamieszkują głównie prowincję KwaZulu-Natal. Królowie plemion nie mają w Południowej Afryce oficjalnej władzy, ale mogą liczyć na lojalność milionów swych współplemieńców. Konstytucja uznaje ich za „tradycyjnych przywódców”.
Rządzący krajem Ciril Ramaphosa przy poparciu radykalnych lewicowych ugrupowań murzynów chce przeprowadzić masowe wywłaszczenie białych farmerów, głównie Burów – potomków holenderskich osadników. Zaczyna to także dotyczyć ziemi należącej do Zulusów.
Teraz król Zulusów Goodwill Zwelithini ma spotkać się z prezydentem.
– On (prezydent – przyp. red) musi przyjść, obiecać, podpisać umowę, że ziemie Zulusów zostanie nietknięte – domaga się król.
Goodwill Zwelithini ostrzega też prezydenta Ramaphosę, że utraci władzę jeśli nie powstrzyma napadów także na Afrykanerów.
