
Minister obrony Izraela Awigdor Lieberman poinformował na konferencji prasowej o „natychmiastowym” wstrzymaniu przez jego kraj dostaw ropy naftowej do Strefy Gazy. To odpowiedź na regularne demonstracje Palestyńczyków przy granicy z Izraelem.
„Po piątkowych poważnych wydarzeniach minister obrony nakazał natychmiastowe zamknięcie dostaw paliwa do Strefy Gazy” – poinformowało biuro prasowe ministerstwa.
„W piątek rano cztery cysterny z Izraela dostarczyły paliwo do Strefy Gazy, po czym doszło do zamieszek. Podjęto poważną próbę zniszczenia granicy i ataku na naszych żołnierzy” – wyjaśniono w komunikacie.
W piątkowych protestach przy granicy z Izraelem zginęło sześciu Palestyńczyków. Izraelska armia potwierdziła, że żołnierze otworzyli ogień do demonstrantów, i wyjaśniła, że strzały padły po tym, gdy ładunek wybuchowy zniszczył graniczną barierę i tłum Palestyńczyków przedostał się na stronę izraelską.
Protesty w Strefie Gazy przy granicy z Izraelem trwają od 30 marca i zostały nazywane przez Palestyńczyków „Wielkim Marszem Powrotu”. Nazwa ta nawiązuje do żądania Palestyńczyków umożliwienia im powrotu do ich domów znajdujących się na terytorium Izraela, które opuścili lub z których zostali wygnani w 1948 roku.
Organizacje obrońców praw człowieka są oburzone i piętnują rozkazy strzelania do demonstrantów ostrą amunicją jako bezprawne, ponieważ zezwalają żołnierzom na stosowanie potencjalnie morderczej broni przeciwko nieuzbrojonym ludziom. Izrael utrzymuje, że broni swej granicy i mieszkańców pobliskich terenów.
(PAP)