Związkowcy pozywają Castoramę, bo chcą podwyżek. Ale wkrótce zastąpią ich jeszcze tańsi Hindusi i Ukraińcy

Castorama/fot. ilustracyjne/fot. Darek Delmanowicz/PAP
Castorama/fot. ilustracyjne/fot. Darek Delmanowicz/PAP
REKLAMA

Związkowcy domagają się podwyżek od Castoramy. Pracodawca ma im dać 900 zł podwyżki i zapewnić zarobki na poziomie 3,5 tys. zł brutto. Złożono do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez spółkę. Zapomnieli chyba jednak, że rząd ściąga masowo tanią siłę roboczą. Poza tym pracy dzisiaj nie brakuje – jeżeli się nie podoba, można poszukać lepszej.

Firma nie ustosunkowała się do zarzutów. Pracodawca nie podjął rokowań oraz nie dopełnił obowiązku poinformowania o sporze inspektora pracy.

REKLAMA

Tym samym zostały naruszone przepisy ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. Dlatego złożyliśmy do Prokuratury Rejonowej w Warszawie zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez spółkę – twierdzi Wojciech Kasprzyk, przewodniczący związku zawodowego „Solidarność” w Castoramie.

Według związkowców, firma nie uznała sporu zbiorowego, co jest sprzeczne z obowiązującym prawem.

Związkowcy żądają od firmy podwyżek o 900 zł dla pracowników i domagają się zmian w regulaminie wynagradzania. Chodzi o dodatek za pracę w niedzielę, który miałby być naliczany od każdej rozpoczętej godziny. Żądają także wzrostu premii przy odchodzeniu na emeryturę do równowartości trzech pensji, podwyżki dodatku stażowego i większych świadczeń wypłacanych rodzinom zmarłych pracowników.

Castorama zaprzecza takiej interpretacji. Spółka zapewnia, że 13 września skierowała do Okręgowego Inspektoratu Pracy w Warszawie zawiadomienie o powstałym sporze zbiorowym. Dodają, że sprawdzili to sami i do inspekcji pismo wpłynęło 20 września.

Jesteśmy też w trakcie ustalania terminu spotkania w sprawie żądań podniesionych przez zakładową NSZZ „Solidarność”. Prowadzimy z nią również dialog dotyczący spraw z zakresu ZFŚS czy regulaminu pracy – zapewnia Sławomir Rogowiec, dyrektor ds. personalnych i odpowiedzialności społecznej w Castorama Polska.

Związkowcy twierdzą jednak, że rozmów nie ma. – 27 września zostało nam wypowiedziane pomieszczenie do wykonywania naszej działalności. W zamian nie zaproponowano innego. Czynność ta została dokonana w trakcie toczącego się sporu – twierdzi Kasprzyk.

To nie jedyny przypadek w ostatnim czasie, gdy związkowcy atakują sieciówki. Zawiadomienie złożono także przeciwko Jeronimo Martins Polska za upublicznienie w prasie przez nieustalone osoby zatrudnione w firmie szczegółowych danych osobowych członków organizacji.

Związkowcy jednak nie do końca widać orientują się, co się dzieje, skoro podnoszą takie roszczenia. Co kilka dni pojawiają się kolejne doniesienia na temat cichego, ale masowego ściągania imigrantów z Afganistanu, Indii, Bangladeszu,Nepalu czy Ukrainy. Tania siła robocza ściągana bez konsultacji ze społeczeństwem sprawi, że pracodawcy będą mogli oferować mniej niż polskim pracownikom. I nie będzie przy tym ryzyka dyktatu związkowego. Zaś marzenie Mateusza Morawieckiego, by „Polacy zapi****lali za miskę ryżu” ziści się.

Źródło: interia.pl/nczas.com

REKLAMA