TOK FM nie zaprosiło Mariana Kowalskiego na debatę. Kulesza dał show na antenie i wyszedł w ramach protestu [VIDEO]

Marian Kowalski oraz Jakub Kulesza. / fot. YouTube/wRealu24/YouTube/RzeczpospolitaTV
Marian Kowalski oraz Jakub Kulesza. / fot. YouTube/wRealu24/YouTube/RzeczpospolitaTV
REKLAMA

Jakub Kulesza, kandydat komitetu KWW Kukiz, Wolność, Lubelscy Patrioci i Ruchy Miejskie na Prezydenta Lublina podczas debaty organizowanej przez TOK FM szybko wyszedł zza stołu i usiadł z publicznością. Poseł zaprotestował w ten sposób, przeciwko braku zaproszenia dla jednego z kandydatów na Prezydenta Lublina – Mariana Kowalskiego.

W ramach trwającej kampanii samorządowej, w całej Polsce organizowane są debaty radia TOK FM, podczas których kandydaci na prezydentów miast wymieniają się poglądami. Do dość niecodziennej sytuacji doszło w Lublinie, gdzie wyrażająca troskę o demokrację stacja radiowa nie dopuściła do dyskusji kandydata Mariana Kowalskiego.

REKLAMA

W proteście przeciwko tej cenzurze zaprotestował Jakub Kulesza, który dał krótki wolnościowy show i wyszedł ze studia. Kiedy tylko kandydat Kukiz, Wolności, Lubelskich Patriotów i Ruchów Miejskich dostał głos, od razu przeszedł do rzeczy.

„Nie zgadzam się z Twoimi poglądami, ale po kres moich dni, będę bronił Twego prawa do ich głoszenia”. Słowa te, opisujące poglądy Woltera, są mi bardzo bliskie, dlatego uważam za niedopuszczalną sytuację, w której na debatę nie zostali zaproszeni wszyscy kandydaci. Owszem prywatna stacja radiowa ma prawo nie zapraszać ludzi, z którymi się nie zgadza, ale ja mam prawo to krytykować – zaczął.

Z Marianem Kowalskim dzieli mnie wiele spraw. Marian Kowalski wielokrotnie mnie obrażał np. nazywając cynicznym łotrem. Było mi z tego powodu bardzo przykro. Tutaj jednak nie chodzi o danego kandydata, tylko o zasady. Gdyby sprawa dotyczyła sympatycznej Pani Magdaleny Długosz moje stanowisko byłoby takie samo – kontynuował Kulesza.

Naszym głównym postulatem jest walka z wszelkimi układami i specjalnymi przywilejami. W imię uczciwości – także wobec samego siebie muszę zrezygnować ze specjalnego przywileju. Chodzi także o mieszkańców Lublina, którzy mają prawo zapoznać się z wypowiedziami wszystkich kandydatów, żeby móc wybrać tego najlepszego. Dlatego też odmawiam udziału w tej debacie na takich zasadach, rezygnuję ze specjalnego przywileju i usiądę wspólnie z mieszkańcami Lublina na widowni – uzasadniał poseł.

REKLAMA