Wielka rozróba u konkurenta Macrona w wyścigu prezydenckim. Francuskie służby przeszukały jego mieszkanie i biura [VIDEO]

Źródło: Twitter/Quotidien
REKLAMA

Agenci francuskiego biura antykorupcyjnego OCLCIFF przeprowadzili przeszukania w domu szefa skrajnie lewicowej Francji Nieujarzmionej (FI) Jean-Luca Melenchona i w biurze jego ugrupowania. W czasie akcji doszło do bójek i burd. Zwolennicy lewaka atakowali policjantów i prokuratora.

Operacje te według rozmówcy agencji zostały przeprowadzone w ramach wstępnych śledztw wszczętych przez paryską prokuraturę. Jedno z nich dotyczy możliwego tworzenia fikcyjnych miejsc pracy w Parlamencie Europejskim, a drugie – finansów związanych z kampanią szefa FI przed wyborami prezydenckimi w 2017 roku.

REKLAMA

Przeszukanie przeprowadzono m.in. w paryskim mieszkaniu Melenchona, a akcję polityk nagrywał telefonem komórkowym, transmitując ją na żywo na Facebooku. Ocenił, że operacja ta jest „polityczna”, a jej celem jest „zastraszenie”.

Proszę, byście się nie bali i protestowali, bo to nie jest sprawiedliwość, to nie jest policja – skomentował.

W czasie akcji doszło do burd. Zwolennicy Melenchona zaatakowali policjantów, a on sam prokuratora nadzorującego przesłuchanie.

W wydanym z tej okazji komunikacie FI uznało, że przeszukania te to atak przeprowadzony na podstawie „wymysłów”. Dodano, że śledztwo dotyczące rzekomego sprzeniewierzenia funduszy europejskich zostało wszczęte na podstawie doniesienia eurodeputowanej Sophie Montel, przedstawicielki „skrajnej prawicy”.

W oświadczeniu ugrupowanie podkreśliło ponadto, że Państwowa Komisja ds. Rozliczania Kampanii i Finansowania Polityki (CNCCFP) zaakceptowała sprawozdanie finansowe za kampanię prezydencką Melenchona, nie zauważając w nim żadnych nieprawidłowości. „Czego nie można powiedzieć o (prezydencie) Emmanuelu Macronie, u którego odnotowano nieprawidłowości” – czytamy.

Fakt, że wobec szefa państwa nie wszczęto śledztwa, FI nazwało podwójnymi standardami.

Choć CNCCFP zatwierdziła prawidłowość kampanii Macrona, w mediach pojawiały się informacje, jakoby prezydent miał w czasie kampanii otrzymywać dochodzące do aż 75 proc. zniżki na wynajem sal na wiece. Francuskie prawo zakazuje przedsiębiorstwom udziału w kampaniach wyborczych, zarówno poprzez darowizny, jak i usługi oraz inne pośrednie i bezpośrednie korzyści w postaci zaniżonych cen.

REKLAMA