Nie chcemy przybyszów? To będziemy płacić więcej jakimś złodziejom od Afryki. Nowy pomysł brukselskiego kacyka

Imigranci z Afryki zdjęcie ilustracyjne fot. Twitter
Imigranci z Afryki zdjęcie ilustracyjne fot. Twitter
REKLAMA

Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Antonio Tajani uważa, że kraje unijne, które nie akceptują przymusowej relokacji migrantów, mogłyby płacić więcej, np. na fundusz na rzecz Afryki.

Jego zdaniem sposobem na przełamanie pata w UE w sprawie reformy systemu azylowego może być zastąpienie jednomyślności głosowaniem większością kwalifikowaną.

REKLAMA

W czwartek Brukseli rozpoczął się drugi dzień szczytu UE. Przywódcy unijni dyskutują m.in. o migracji. Jak zapowiadały źródła unijne, w tej kwestii nie jest oczekiwane podjęcie żadnych przełomowych decyzji.

W projekcie konkluzji szczytu mają się znaleźć nawiązania do wyników czerwcowej Rady Europejskiej w Brukseli. Ostatecznie zgodzono się wtedy na zapisy, które mówią o odejściu od przymusowej relokacji; pojawił się też mglisty plan stworzenia specjalnych centrów dla migrantów w Europie i Afryce.

W trakcie obrad konferencję zorganizował szef PE Tajani. Zaapelował na niej do przywódców o jak najszybsze przyjęcie reformy unijnego systemu azylowego. Jego zdaniem pat w tej sprawie można przełamać poprzez wprowadzenie głosowania większością kwalifikowaną, rezygnując z jednomyślności. „Musimy się w tej sprawie porozumieć z krajami Grupy Wyszehradzkiej” – zaznaczył.

Jak powiedział, kraje, które nie akceptują relokacji, mogłyby wnieść swój wkład w migrację w innej formie, np. udział w afrykańskim funduszu inwestycyjnym. „Przykładowo, jeśli nie akceptujesz relokacji, zapłacisz więcej do tego funduszu” – powiedział.

W ostatnich tygodniach, z inicjatywy austriackiej prezydencji, w Brukseli w sprawie migracji pojawiała się koncepcja „obowiązkowej solidarności”. Ma ona być odpowiedzią na pat decyzyjny dotyczący migracji, którego nie potrafiły przełamać wcześniejsze prezydencje bułgarska i estońska.

Według jego założeń państwa członkowskie UE miałyby mieć możliwość wykupienia się finansowego z obowiązku relokacji, ale byłoby to jedno z kilku narzędzi okazywania solidarności. W grę wchodziłoby też wysyłanie pograniczników czy sprzętu, który miałby pomóc w rozładowaniu kryzysu.

Temat ten może pojawić się w czwartek na spotkaniu szefów państw i rządów w Brukseli. Oprócz tego dyskutują oni, jak skuteczniej walczyć z przemytem i handlem ludźmi oraz jak szukać zachęt do pogłębionej współpracy z krajami afrykańskimi. Kanclerz Austrii Sebastian Kurz ma zdać relację z prac nad reformą systemu azylowego, czyli kwestii, z którą UE nie może sobie poradzić od dawna.

Fundusz Powierniczy UE dla Afryki został utworzony w 2015 roku. Finansowane są z niego programy wsparcia dla krajów afrykańskich. (PAP)

REKLAMA