Podejrzany o zamordowanie dziennikarza zginął w wypadku. Zleceniodawcą mógł być saudyjski książę

Podejrzany o zabójstwo dziennikarza nie żyje po wypadku/fot. Turecka Policja
Podejrzany o zabójstwo dziennikarza nie żyje po wypadku/fot. Turecka Policja
REKLAMA

Za śmiercią dziennikarza Jamala Khashoggi stoi następca saudyjskiego tronu, książę Mohammed bin Salman. Tak uważają przedstawiciele amerykańskich agencji wywiadowczych. Tymczasem pojawiła się informacja o innym podejrzanym o fizyczne dokonanie tego zabójstwa, który zginął właśnie w wypadku samochodowym. Wielu widzi w tym próbę „uciszenia” osób, które coś wiedzą…

Nie ma bezpośrednich dowodów, iż to książę wydał rozkaz zabójstwa, czy też porwania Khashoggiego. Służby doszły do takich wniosków w oparciu o przesłanki takie, jak udział członków jego osobistej ochrony w akcji w saudyjskim konsulacie, czy przechwycone rozmowy telefoniczne.

REKLAMA

Książę Mohammed bin Salman kontroluje tajne służby w królestwie i wedle oceny amerykańskich służb wywiadowczych jest mało prawdopodobne, aby takie działania zostały podjęte bez jego wiedzy.

Sprawa zniknięcia dziennikarza i jest problemem dla administracji w Waszyngtonie. Arabia Saudyjska jest bliskim sojusznikiem USA na Bliskim Wschodzie. Amerykańscy stratedzy traktują Saudyjczyków jako niezbędnych do przeciwstawienia się rosnącym wpływom Iranu w regionie. Donald Trump nie chce też tracić kontraktów na dostawy broni warte ponad 100 mld USD jakie amerykańskie firmy zbrojeniowe i rząd zawarły z Arabią Saudyjską. Nie bez znaczenia są także znakomite osobiste relacje prezydenckiego zięcia Jareda Kushnera z księciem Mohammedem bin Salmanem.

Śledztwo w sprawie zaginięcia dziennikarza prowadzi turecka policja. Dokonano już przeszukań na terenie saudyjskiego konsulatu. Prasa ujawniła, iż istnieją nagrania dokumentujące przebieg mordu. Jamal Khashoggi maił byc torturowany, a następnie ścięty. Donald Trump zwrócił się do Turcji o przekazanie nagrań jeśli faktycznie istnieją.

Ponadto dzisiaj świat obiegła informacja o śmierci innego podejrzanego o zabójstwo dziennikarza. Meszal Saad M. Albostani został zidentyfikowany jako jeden z 15 Saudyjczyków, którzy przylecieli do Turcji w dniu zaginięcia dziennikarza. Teraz zginął on w wypadku.

Wiele osób dostrzega w tym próbę „uciszenia” osób, które mogą coś wiedzieć na temat dziennikarza krytykującego reżim Saudów. Szczególnie, że wcześniej tuż przed wizytą śledczych w konsulacie przez frontowe drzwi wpuszczono ekipę sprzątającą „uzbrojoną” w mnóstwo chemicznych środków czyszczących.

Źródło: rmf24.pl/nczas.com

REKLAMA