To prawdziwy hit tej jakże nudnej kampanii wyborczej. Podczas ostatniej rundy i swobodnych wypowiedzi kandydatów podczas debaty prezydenckiej w Krakowie doszło do niespotykanej sceny. Konrad Berkowicz, wiceprezes Wolności i kandydat komitetu Nowoczesny Kraków KB na prezydenta miasta, ostro zaatakował urzędującego prezydenta Jacka Majchrowskiego, a na koniec wręczył mu kajdanki.
Panie prezydencie, przyznam że jak słucham moich niektórych kontrkandydatów to nawet ja zaczynam czuć do pana sympatię, niestety… – zaczął Berkowicz. W tym momencie jednak tłum przerwał jego wypowiedź brawami, co miało miejsce też przy wcześniejszych wypowiedziach polityka.
Niestety uważam, że w ostatnich tygodniach kampanii miasto prowadzi z pieniędzy miejskich, z pieniędzy mieszkańców kampanię (wyborczą prezydenta Majchrowskiego – red.). Widział reklamę miasta w TVN-ie, widziałem broszurę „Kraków – miasto zmian”, kwartalnik i reklamy ZIKIT-u, co będzie robione w przyszłym roku – kontynuował wiceprezes Wolności.
To jest nieuczciwe wobec innych kandydatów, którzy muszą to finansować z własnych pieniędzy. Moim zdaniem to jest nielegalne i złożyłem pozew do prokuratury w tej sprawie, który Panu wręczę, razem z biżuterią, która do tego pasuje – podsumował. Tą biżuterią były wspomniane wcześniej kajdanki.
Majchrowskiego było stać jedynie na krótką odpowiedź: zawsze wiedziałem, że jest Pan arogantem.
