Rząd Meksyku i jego służby nie poradziły sobie powstrzymanie pochodu nielegalnych imigrantów. Tysiące z nich przedarło się przez granicę z Gwatemalą i zmierza w stronę USA.
Pochód imigrantów wyruszył z Hondurasu na północ z zamiarem przejścia przez Gwatemalę Meksyk i przedostania się do Stanów Zjednoczonych. Jak na razie ani władze Hondurasu, ani Gwatemali, ani Meksyku nie potrafią poradzić sobie z tłumem, w którym znajdują się także kobiety i dzieci. W piątek tłum przedarł się przez południową granice Meksyku – z Gwatemalą.
Wiele wskazuje na to, że to zorganizowana przez lewaków akcja. Prezydent USA otwarcie oskarżył Sorosa o sfinansowanie operacji. Wśród nielegalnych imigrantów widziano lewackich działaczy rozdających im pieniądze .
Republikanie i Trump twierdza, że lewacy chcą wywołać chaos na granicy USA z Meksykiem, by obrazki biednych kobiet i dzieci zalały media w czasie wyborów do Kongresu, które odbędą się 6 listopada. To pozwoli rzucać kolejne oskarżenia o okrucieństwo i rasizm administracji Trumpa.
Prezydent USA wyraźnie ostrzegł kraje Ameryki Środkowej – Honduras, Salwador i Gwatemalę, że odetnie im wszelką pomoc jeśli nie powstrzymają pochodu.
Meksyk skierował na granice znaczne oddziały policji, ale te podobnie jak w Gwatemali nie poradziły sobie one ze szturmującym tłumem. Obecność kobiet i dzieci ogranicza możliwość stanowczej interwencji.
Donald Trump zapowiedział, że zamknie granicę z USA i skieruje wojsko do jej pilnowania. Demokraci już wykorzystują całą sytuację do oskarżania go o łamanie prawa i rasizm. Lewacy już ukuli nową kategorię azylantów – „uchodźca ekonomiczny”. Według nich każdy biedny ma teraz prawo ubiegać się o azyl.
Wiele wskazuje też na to, że kraje Ameryki Środkowej rzeczywiście nie potrafią poradzić sobie z pochodem nielegalnych imigrantów. Rząd Hondurasu poinformował, iż podejrzewa, że około stu terrorystów ISIS przedostało się do kraju i wielu z nich może znajdować się w pochodzie.
Większość tłumu stanowią młodzi mężczyźni – podobnie jak to miało w czasie najazdu na Europę w 2015 roku. Wśród nich są z pewności członkowie gangów.
Imigranci znajdujący się już w Meksyku mają do pokonania około 1700 kilometrów do granicy w Laredo w Teksasie.
