To nie jest Science Fiction! Supertajny amerykański wahadłowiec X-37B ruszył w sekretną misję. Czy ta maszyna ochroni nas przed asteroidami? A może jest wznowieniem Gwiezdnych Wojen? [VIDEO]

X-37B/fot. U.S. Air Force
X-37B/fot. U.S. Air Force
REKLAMA

Jednostka kosmiczna owiana tajemnicą została wystrzelona na orbitę na okres 400 dni. Władze prawie nic nie ujawniły na temat szczegółów jej misji czy też wyposażenia.

X-37B Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych wkroczyła w 400-dniowy okres testów. Została wystrzelona na szczycie rakiety SpaceX Falcon 9 z Kompleksu Odrzutowego 39A w NASA Kennedy Space Center na Florydzie. Bezzałogowa jednostka ma wykonywać tajne obowiązki podczas swojego lotu.

REKLAMA

Jedyna informacja, jakiej udzielono na temat zawartości, to, że w jednostce jest zaawansowany strukturalnie wbudowany tester termiczny ASETS-II. Testuje się dzięki niemu eksperymentalną elektronikę i przewody termiczne umożliwiające długotrwałe przebywanie w Kosmosie. Trzema głównymi celami testów ma być pomiar początkowej sprawności termicznej na orbicie, ocena długookresowej wydajności cieplnej i ocena sprawności technicznej maszyny.

Nie wiadomo kiedy jednostka powróci na ziemię. Misja rozpoczęła się 7 września.

To nie pierwszy tego typu przelot w ramach Orbitalnego Testu Pojazdu. Wcześniejsze loty okryte były jeszcze ściślejszą tajemnicą tak wielką tajemnicą. Wiadomo tylko, że trwały odpowiednio 224, 468, 675 i 718 dni.

Do czego ma służyć nowy wahadłowiec, który jest dziełem firmy Boeing? Z jednej strony można łączyć misję nowego statku kosmicznego z planami Donalda Trumpa o stworzeniu „kosmicznej armii”. Zapowiadał podobne pomysły już kilkukrotnie, jest to zresztą nawiązanie do programu „Wojem Gwiezdnych” prezydenta Ronalda Reagana, przy pomocy których udało mu się położyć na kolana Związek Sowiecki.

Z drugiej zaś, coraz częściej pojawiające się doniesienia o możliwej zagładzie Ziemi przez obiekt kosmiczny, który uderzyłby w naszą planetę skłaniają do zastanawiania się czy maszyna nie jest przypadkiem testowana w celu obrony przed meteorytami i kometami?

Taka interpretacja jest o tyle prawdopodobna, że amerykańscy specjaliści od aeronautki niejednokrotni wspominali o planach lotu na groźne asteroidy w celu zbadania możliwości ewentualnego przesterowania ich orbity.

Źródło: space.com

REKLAMA