W niedzielę 28 października w nocy cofniemy wskazówki zegarów z godz. 3.00 na 2.00, i tym samym odzyskamy godzinę snu zabraną nam wiosną. Jest szansa, że w przyszłym roku ta głupota zostanie wyeliminowana na zawsze.
Pierwotnie pomysłodawcy zmiany czasu mieli na względzie oszczędność energii, szczególnie dotyczyło to przemysłu, gdzie ludzie pracowali przy sztucznym oświetleniu.
Dziś ekonomiści twierdzą, że zmiana czasu nie ma już najmniejszego sensu, mimo iż wciąż robi to aż 70 krajów na świecie.
Stąd też m.in. politycy i ekonomiści wysuwają postulat likwidacji czasu letniego i zimowego na poziomie europejskim, który zostałby zatwierdzony przez europarlamentarzystów.
Zmiana czasu powoduje także chaos w sektorze bankowym, gdzie mamy wówczas do czynienia z przerwami technicznymi, co powoduje trudności w realizacji przelewów.
W Polsce przed wojną zmiana czasu została tylko raz wprowadzona. Na samym początku odzyskanej niepodległości w 1919 r. Potem tę sprawę odkurzyła PRL, wprowadzając regularnie zmiany czasu od 1977 r.
Powodem miało być efektywne oszczędzanie zużycia energii poprzez lepsze wykorzystywanie słonecznego światła.
Problemem w tym roku zajęła się Komisja Europejska. Przeprowadzono konsultacje, w których każdy mieszkaniec UE mógł się wypowiedzieć na ten temat za pomocą specjalne formularza internetowego. 80 procent biorących udział w ankiecie było za zniesieniem zmiany czasu. Na razie nie znane są jeszcze szczegóły na temat zniesienia zmian czasu. Wkrótce KE ma przedstawić swoją propozycję dyrektywy dotyczącej czasu letniego, która harmonizuje datę i czas jego wprowadzenia we wszystkich państwach członkowskich UE.
Źródło:Fakt24, pr.pl, wolnosc24.pl, pomorska.pl
