Kandydatka PiS-u przegrała wybory sama ze sobą. Wieczorem mieszkańcy wyszli na ulice [FOTO]

Protest mieszkańców Działoszyna. /fot: Facebook/Spotted: Działoszyn
Protest mieszkańców Działoszyna. /fot: Facebook/Spotted: Działoszyn
REKLAMA

Jest takie miasto w Polsce, w którym w niedzielę wyborcy mieli do wyboru tylko jednego kandydata na prezydenta miasta, a była nim Mariola Paśnik. Tzn. mieszkańcy mogli zagłosować „tak” lub „nie” przy nazwisku Paśnik i zdecydowana większość, bo wg wstępnych wyników około 70 procent opowiedziało się przeciwko kandydatce Prawa i Sprawiedliwości.

Dlaczego w ogóle doszło do sytuacji, w której Paśnik nie miała kandydata? Jej kontrkandydat, obecny burmistrz Działoszyna, został wykreślony dzień przed głosowaniem z listy kandydatów decyzją komisarza wyborczego w Sieradzu. Ten swoją decyzję uzasadniał tym, że Rafał Drab popełnił błąd w oświadczeniu o przynależności partyjnej.

REKLAMA

W związku z tym w niedzielę zaskoczeni mieszkańcy Działoszyna w województwie łódzkim, zobaczyli na kartach do głosowania tylko jedno nazwisko i musieli głosować „tak” lub „nie”. Po podliczeniu głosów okazało się, że około 70 procent głosujących było przeciwnych jedynej kandydatce w tych wyborach. To w dużej mierze efekt wykreślenia obecnego burmistrza z list i buntu wobec tego przypadku – jedynego w Polsce.

Nie pozostawimy tego bez reakcji, ponieważ decyzja została ogłoszona o godzinie 23, w sobotę. Około 5.20 w niedzielę przyjechał do nas Komisarz Wyborczy, przywożąc nowe karty, już bez nazwiska Rafała Draba. Następnie po godzinie 6 rano karty do głosowania przekazano członkom komisji. Posypała się lawina telefonów od zdezorientowanych mieszkańców – powiedziała w rozmowie z „Wirtualną Polską” Danuta Kuśnierczyk, sekretarz Miasta i Gminy Działoszyn.

Zdaniem burmistrza Działoszyna, Rafała Draba, jego skreślenie z listy kandydatów to wynik spisku lokalnych działaczy PiS oraz przedsiębiorcy, którzy mieli wpłynąć na komisarza wyborczego. To posłanka Beata Mateusiak-Pielucha oraz lokalny przedsiębiorca, który jest ze mną skonfliktowany. Produkuje u nas lody, a mój urząd nie akceptuje skali zanieczyszczenia wód ściekami z jego firmy – tłumaczy w rozmowie z „WP”.

Już po zakończeniu głosowania na ulice miasta wyszli niezadowoleni mieszkańcy. Zdjęcia z lokalnego protestu zamieścił na swojej stronie na Facebooku „Spotted: Działoszyn”.

REKLAMA