Policja bierze się za uber-erotomana! „Sprawa została zgłoszona na policję, Uber jest ze mną w kontakcie”

Screen z zakończonego przejazdu opublikowany przez p. Dobosz na profilu Ubera. / fot. Facebook Uber
Screen z zakończonego przejazdu opublikowany przez p. Dobosz na profilu Ubera. / fot. Facebook Uber
REKLAMA

W sobotę jako pierwsi poinformowaliśmy o wstrząsającej relacji klientki Ubera, do której próbował dobierać się kierowca-erotoman o bliskowschodnich rysach twarzy. Teraz sprawa jest już na policji. W międzyczasie doszło kolejne zgłoszenie od innej dziewczyny w związku z tym samym kierowcą!

W zamieszczonym przez siebie na Facebooku poście Liwia Dobosz dodała informację, że „sprawa została już zgłoszona na policję”. Niestety, internetowi hejterzy dali o sobie znać. W związku z tym poszkodowana postanowiła rozszerzyć swoją wypowiedź.

REKLAMA

Post zamieściłam motywowana dobrą wolą wypełnienia społecznego obowiązku o tym, by ostrzec inne kobiety. Zrobiłam to kosztem własnej prywatności i komfortu, bo nie jest niczym przyjemnym opisywać takie zdarzenie a zwłaszcza dzielić sie tym na tak publiczną skalę. Mimo to zrobiłam to, narażając się na tzw opinie publiczną, która w dobie internetu potrafi być naprawdę brutalna (jak zresztą widać po komentarzach typu „chciałaś się pochwalić tym, że ktoś cię chciał zgwałcić”, „ściemniasz”, „chciałaś zaoszczędzić na taksówce to masz” ) – pisze Liwia Dobosz.

Nie oczekiwałam wsparcia czy współczucia, ale czytając niektóre komentarze jest zwyczajnie przykro dostać w zamian odzew od ludzi, którzy podważają każde moje słowo lub oceniają to jak powinnam sie była zachować w trakcie lub tuż po zdarzeniu. To oczywiste, że łatwiej jest powiedzieć jak sie zachować siedząc wygodnie w kapciach przed komputerem i bazując na cudzej historii, już po fakcie. Nie rozumiem insynuacji o rzekomym zmyśleniu przeze mnie lub podkoloryzowaniu tej historii. Jaki to w ogóle miało by sens? Jak zwykle nie brakuje fanów teorii spiskowych, ok, Wasza sprawa, przecież nikt Wam nie każe w to wierzyć, a ja bynajmniej nie będę nic nikomu udowadniać. Oczywiście, że jest opisana najkrócej jak się da, więc łapanie za słowa lub szukanie braku logiki w tych raptem kilku zadaniach jest trochę bez sensu, a ja przecież nie mam obowiązku się każdemu z tego tłumaczyć i starać się udowadniać . Sugerowanie mi miliona rozwiązań jak powinnam była sie zachować a jak nie niczego w tej chwili nie zmieni. Na moje szczęście poza chwilą strachu nie doszło do żadnej tragedii, starałam sie zachować zimną krew i ostatecznie zostałam odwieziona do domu tak jak stanowczo nalegałam – informuje.

Jak dodała, „Uber jest z nią w kontakcie telefonicznym i zajmuje się ta sprawą”. – Zgłosić sprawę na policję idę dzisiaj (mam dowody w postaci nagrań głosowych z tego zdarzenia), mam nadzieję, że się tym zajmą . Tematem dyskusji było oczywiście to, jak ja mogę z tym tak zwlekać. No cóż, jest to indywidualną sprawa każdego z nas na ile i kiedy ktoś poczuje psychiczną gotowość, aby mówić o tym na policji. Wszystko wydaje się takie łatwe i proste, kiedy to nie dotyczy nas samych. Czytając niektóre komentarze jestem zwyczajnie zszokowana, że dorośli ludzie są w stanie pisać takie rzeczy, doszukując się wszędzie podstępu, mojej winy itd. Ja naprawdę nikomu nie muszę nic udowadniać, ponieważ celem posta jest jedynie ukazanie wizerunku tego kierowcy dla informacji innych kobiet. Przykre jest widzieć jak ludzie mogą się tak zachowywać i wydawać takie osądy, niezależnie czy chodzi o mnie czy jakakolwiek inną dziewczynę, którą to było spotkało – podsumowała.

Ze względu na dobro poszkodowanej mogę jedynie potwierdzić, że przyjęliśmy zgłoszenie, które brzmi podobnie do tego opisanego w mediach społecznościowych. Mamy już dane kierowcy i będziemy chcieli go przesłuchać – powiedział nadkom. Jarosław Sawicki z Komendy Powiatowej Policji w Piasecznie.

W międzyczasie pojawiła się kolejna potencjalna ofiara arabskiego kierowcy-zboczeńca. – Jechałam z nim wczoraj, całą trasę byłam namawiana na zostanie jego księżniczką oraz nagabywana na to, aby wziąć jego numer telefonu. Zgłosiłam pana – pisze Zuzanna.

Źródła: nczas.com/facebook.com/wp.pl

REKLAMA