Pilna tajna narada wierchuszki PiS. Czy będą wcześniejsze wybory?

Jarosław Kaczyński i Zbigniew Ziobro/fot. PAP/Marcin Obara/Piotr Polak (kolaż)
Jarosław Kaczyński i Zbigniew Ziobro/fot. PAP/Marcin Obara/Piotr Polak (kolaż)
REKLAMA

Ogólny najwyższy wynik przy małej ilości przejętych sejmików oraz przy totalnej porażce Patryka Jakiego wobec Rafała Trzaskowskiego to dla PiS potężny cios. Najpewniej to są powody, dla których późnym wieczorem Jarosław Kaczyński wezwał do siebie ministra sprawiedliwości, zaś nad ranem ministrów z premierem włącznie.

W Warszawie liczyliśmy na drugą turę, a Jaki przegrał już w pierwszej. To porażka. Trzeba być osobowością na miarę Lecha Kaczyńskiego, żeby wygrać w stolicy – mówi „Super Expressowi” proszący o anonimowość ważny polityk PiS.

REKLAMA

Drugi zaś dodaje, że „Kaczyński liczył na dużo więcej w tych wyborach”. – Cóż, nie pojmuję jak na własne życzenie zmobilizowaliśmy liberalnych wyborców PO, którzy ochoczo poszli do urn po tym, jak Ziobro tuż przed wyborami skierował do Trybunału Konstytucyjnego sprawę TSUE – wyznaje.

Według ustaleń dziennika, to klapa w Warszawie była powodem nagłej narady wierchuszki partii rządzącej. Eksperci oceniają, że to początek kłopotów ministra sprawiedliwości. – Myślę, że po wyborach może nastąpić łagodzenie kursu w PiS. A nie ma dziś osoby budzącej większe emocje w rządzie niż Ziobro. Może być tak, że Kaczyński będzie chciał wykorzystać porażkę Jakiego do osłabienia czy wyeliminowania Ziobry z rządu – ocenia politolog z UKSW prof. Antoni Dudek.

Z kolei prof. Rafał Chwedoruk uważa, że słabe wyniki PiS mogą doprowadzić nawet do przedterminowych wyborów parlamentarnych!

Sytuacja gospodarcza jest dalece niepewna, wzrostu popularności premiera w elektoracie PiS spodziewać się nie należy, więc przyspieszenie wyborów byłoby wręcz na rękę PiS-owi. A co do Ziobry to można się zastanawiać, czy otrzyma on propozycję wycofania się z honorem z czołowych ról w polityce. I tu pojawia się pytanie dotyczące tego, czy Jarosław Kaczyński podejmie ryzyko destabilizacji obozu politycznego chwilę przed cyklem kolejnych kampanii wyborczych – ocenia profesor.

Źródło: se.pl

REKLAMA