Rocznica powstania Węgrów przeciwko sowieckim najeźdźcom. Polacy nagrali film dla bratanków [VIDEO]

Płonący w Budapeszcie wóz bojowy sowietów/fot. Házy Zsolt, CC BY-SA 3.0, Wikimedia Commons
Płonący w Budapeszcie wóz bojowy sowietów/fot. Házy Zsolt, CC BY-SA 3.0, Wikimedia Commons
REKLAMA

62 lata temu Węgrzy zbrojnie wystąpili przeciwko sowieckiemu panowaniu nad ich krajem. „Rewolucja 56” skończyła się wjazdem bolszewickich czołgów i krwawym stłumieniem powstania.

Rewolucja węgierska wybuchła 23 października 1956 roku. Jej uczestnicy domagali się m.in. przywrócenia wolności słowa i innych swobód obywatelskich oraz pełnej niezależności od ZSRR. Rozpoczęta 4 listopada interwencja wojsk sowieckich w ciągu kilku tygodni krwawo stłumiła powstanie. Władzę na Węgrzech przejął wówczas marionetkowy rząd Janosa Kadara.

REKLAMA

Represje wobec uczestników węgierskiego powstania trwały jeszcze długo po ostatecznym zdławieniu antykomunistycznego zrywu. W czasie walk zginęło ponad 2,5 tys. osób. Po upadku powstania kilkaset osób stracono, a tysiące uwięziono. Około 200 tys. Węgrów uciekło ze swojej ojczyzny.

W Węgierskiej Republice Ludowej panowało ogromne niezadowolenie z powodu zapaści ekonomicznej oraz niskich standardów życia. Chłopi byli też skolektywizowani przez komunistyczny rząd wprowadzony po porażce Osi.

Węgrzy zainspirowali się też wydarzeniami z Polski. Po tzw. „Poznańskim Czerwcu” z marca tego samego roku i wybraniu na pierwszego sekretarza PZPR Władysława Gomułki, który objął stanowisko wbrew woli Kremla ośmieliło Węgrów. Wpływ na to mógł mieć także fakt, że wówczas nie nastąpiła interwencja ZSRR.

Oprócz starć wewnątrzpartyjnych, do protestów dołączyli studenci. Domagali się w oświadczeniu z 22 października wolności obywatelskich, demokracji parlamentarnej i narodowej niepodległości. By rozpowszechnić swe żądania, kolportowali je w instytucjach, zakładach pracy i na innych uniwersytetach. Próbowali również skłonić węgierskie radio do odczytania ich oświadczenia. Bezskutecznie.

4 listopada na Węgry wtargnęły sowieckie wojska z siłami pancernymi włącznie. Łącznie sowieci posłali 58 tys. żołnierzy.

Spadochroniarze radzieccy opanowali lotniska, bez walki zajęto gmachy parlamentu i ministerstwa obrony narodowej. W oddziałach armii węgierskiej przywróceni zostają dowódcy usunięci przez powstańców, zaś ci którzy poparli powstanie – aresztowani. Imre Nagy, premier Węgierskiej RL z kilkoma członkami swojego rządu po wystąpieniu radiowym schronił się w ambasadzie jugosłowiańskiej.

Zacięte walki trwały do 10 listopada, choć ich rezultat był z góry znany, gdyż powstańcy byli gorzej uzbrojeni i pozbawieni centralnego dowodzenia, a armia węgierska – zdezorganizowana aresztowaniem ministra obrony narodowej i niechętną walce postawą większości kadry oficerskiej – praktycznie nie stawiała zorganizowanego oporu. Rozbrojono 35 tysięcy żołnierzy i powstańców. W wyniku walk od 23 października zginęło po węgierskiej stronie 2500 osób, głównie w czasie walk w Budapeszcie ponad 20 tysięcy aresztowano lub internowano, a ok. 200 tysięcy osób uciekło z kraju do Austrii i Jugosławii. Pozostające na Węgrzech rozbite oddziały powstańcze po 10 listopada przeszły do podziemia lub próbowały organizować partyzantkę.

Co ciekawe, jedynym państwem, które gotowe było wesprzeć powstańców była Hiszpania pod rządami generała Francisca Franco. Słynny „pułkownik Bell” przekonywał przez radio, iż powstańcy mogą i powinni pokonać armię radziecką – udzielał im także praktycznych rad, jak tego dokonać. Tymczasem sekcja węgierska Radio Wolna Europa obiecywała Węgrom militarną pomoc Zachodu, zachęcając ich do zbrojnego wystąpienia i instruując wojskowo (np. uczono sporządzania koktajli Mołotowa). Obietnica ta nie została jednakże dotrzymana. Amerykański sekretarz stanu John Foster Dulles miał powiedzieć, że „nie traktujemy tego kraju [Węgier] jako naszego potencjalnego sojusznika wojskowego.

Źródła: PAP/Wiki

REKLAMA