Żołnierz-erotoman zbierał nagie fotki od 15-latek. Potem szantażował je i gwałcił!

Zdjęcie ilustracyjne. / Źródło: PAP/Darek Delmanowicz
Zdjęcie ilustracyjne. / Źródło: PAP
REKLAMA

Skandal w polskim wojsku! Jeden z żołnierzy zbierał zdjęcia nastolatek, a następnie szantażował je i gwałcił, jeżeli nie chciały uprawiać z nim seksu. 22-latek, Wojciech J. z 16. Tczewskiego Batalionu Saperów w Nisku usłyszał właśnie zarzuty gwałtu, posiadania pornografii z udziałem małoletnich, a także szantażu. Czy w przypadku jego ofiar Wojsko Polskie zapłaci wysokie odszkodowanie i dożywotnią rentę?

Wojciech J. usłyszał łącznie 9 zarzutów na szkodę 3 pokrzywdzonych kobiet – informuje Agnieszka Kępka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie. Dotyczą one posiadania i przechowywania treści pornograficznych z udziałem małoletnich oraz usiłowania lub doprowadzenia tych małoletnich do obcowania płciowego w wyniku kierowania gróźb wobec nich – dodaje.

REKLAMA

Z ustaleń prokuratury wynika, że w sprawie pokrzywdzone są co najmniej trzy nastolatki, ale zdaniem śledczych ofiar jest więcej, lecz nie od wszystkich udało się jeszcze uzyskać zeznania. Wojciech J. usłyszał zarzuty dotyczące gwałtu, posiadania pornografii oraz szantażu, jednak nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów. Zdaniem prokuratury Wojciech J. dopuszczał się zarzucanych mu czynów od dwóch lat, za co grozi mu do 12 lat więzienia.

Jednocześnie prokuratura apeluje do potencjalnych ofiar młodego żołnierza, by zgłaszały się i składały zeznania. Jak Wojciech J. znajdował swoje ofiary? Przede wszystkim za pośrednictwem mediów społecznościowych, wybierał dziewczyny w wieku lat 15-18, z którymi nawiązywał relacje i budował zaufanie, by następnie prosić o przesłanie mu intymnych zdjęć.

Początkowo prosił o zdjęcia w ubraniach odsłaniających nogi lub dekolt, potem także w bieliźnie lub strojach kąpielowych, wreszcie o zdjęcia nagie, także o charakterze pornograficznym. Dążył również do kontaktu seksualnego z tymi kobietami – tłumaczy Agnieszka Kępka. Kiedy dziewczyny same nie były chętne, zaczynał się szantaż, a jeżeli to nie poskutkowało, to Wojciech J. gwałcił swoje ofiary.

Źródło: Dziennik Wschodni

REKLAMA