Europa zostanie zniszczona przez superwulkan z Neapolu. Eksperci: „To kwestia najbliższych lat”! [WIDEO]

Erupcja wulkanu/fot. ilustracyjne/fot. Pixabay
Erupcja wulkanu/fot. ilustracyjne/fot. Pixabay
REKLAMA

Superwulkan leżący koło Neapolu to tykająca bomba, której poprzednia eksplozja wybiła znaczną populację homo neandertalis. Wulkanolodzy ostrzegają, że w razie erupcji może nas czekać globalna katastrofa. Zaznaczają, że to kwestia najbliższych lat.

Badacze zwracają uwagę, że Pola Flegrejskie (Campi Flegrei) – wielki wulkaniczny obszar w rejonie Neapolu – od lat w widoczny sposób „puchnie”. Potężna komora magmowa podnosi się o 3 centymetry rocznie, co wskazuje na zachodzące w niej gwałtowne procesy. Według prognoz, do erupcji może dojść nawet w ciągu kilku lat, najdalej dekad.

REKLAMA

Wybuch nie zagrozi tylko mieszkańcom Neapolu. Ostatnia erupcja superwulkanu sprzed ponad 40 tys. lat wystrzeliła chmury popiołu aż nad Rosję. Powtórka zjawiska oznaczałaby zniszczenie plonów na prawie całym kontynencie europejskim. Komunikacja lotnicza przestałaby istnieć i nadeszłaby tzw. „wulkaniczna zima”. Jej efektem byłyby głód, chaos i masy uchodźców porzucający Europę.

Pola Flegrejskie to 24 formacje wulkaniczne różnego rodzaju (kratery, źródła termalne i fumarole), z których część leży pod wodami Zatoki Neapolitańskiej, na zachód od słynnego Wezuwiusza. Coraz częściej o Campi Flegrei mówi się jednak w kontekście zagrożeń, jakie ta ogromna beczka prochu może nieść dla starego kontynentu.

W artykule opublikowanym w „Geophysical Research Letters” w 2009 roku naukowcy ostrzegają, że erupcja superwulkanu zbliża się nieuchronnie i czeka nas już niedługo. – Przyszły kryzys związany z wybuchem koreluje z podwyższeniem się poziomu tego rejonu o kilka metrów. Trend z tym związany, obserwowany od 1969 r., może być wstępem do odnowienia się procesów wulkanicznych – napisali autorzy.

Dr Giuseppe de Natale – pracownik obserwatorium wulkanologicznego na Wezuwiuszu, który prowadzi program monitoringu Pól Flegryjskich porównuje skalę zniszczeń w razie erupcji do zderzenia z potężną asteroidą.

W starożytności już dochodziło do mniejszych wybuchów w regionie, które jednak nie mogą równać się z supermasywną erupcją sprzed dziesiątek tysięcy lat. Według ustaleń w „Mineralogy and Petrology”, w rejonie Morza Śródziemnego a także – choć w mniejszym stopniu – pozostałych częściach kontynentu doszło do znacznych „zmian biokulturalnych”. Ślady popiołu pochodzącego z Pól Flegryjskich odnaleziono m.in. w Rosji i na Ukrainie.

Według teorii rosyjskich uczonych, wybuch Pól Flegryjskich w znacznym stopniu przyczynił się do wyginięcia neandertalczyków. Nastąpiła wówczas nagła zmiana klimatu na suchszy i chłodniejszy. To miało pozwolić na rozwój homo sapiens w Europie.

Innym przykładem superwulkanu, który wpłynął na losy świata jest erupcja wulkanu Toba w Indonezji. Doszło do niej 69-77 tys. lat temu. Większość Azji Południowo-Wschodniej zasypała wówczas kilkunastocentymetrowa warstwa popiołów, zaś zima wulkaniczna zapanowała na 10 lat. Pyły, które dostały się do atmosfery, blokowały dostęp do promieni słonecznych, co wywołało ochłodzenie klimatu, które trwało tysiąc (!) lat. Populacja homo sapiens została wówczas zredukowana do zaledwie kilku tys. osobników.

Źródło: onet.pl

REKLAMA