Amerykanie zaatakowali rosyjską bazę dronami? Moskwa oskarża: „Tego nie zrobił jakiś wieśniak”

Prezydent Donald Trump i Prezydent Władimir Putin/ PAP/ Twitter
Prezydent Donald Trump i Prezydent Władimir Putin/ PAP/ Twitter
REKLAMA

Próba ataku z użyciem małych samolotów bezzałogowych na rosyjską bazę Hmejmim w Syrii, do czego doszło w styczniu, była koordynowana z amerykańskiego samolotu rozpoznawczego Poseidon-8 – oświadczył w czwartek wiceminister obrony Rosji gen. Aleksandr Fomin.

Wiceminister powiedział o tym w Pekinie na konferencji na temat bezpieczeństwa. Gen. Fomin oświadczył, że kiedy drony napotkały rosyjskie systemy walki radioelektronicznej, przeszły na tryb ręcznego sterowania. Takiego sterowania „nie prowadzi jakiś wieśniak, tylko normalny, wyposażony w nowoczesną technikę Poseidon-8. On przejął ręczne sterowanie” – oświadczył generał.

REKLAMA

Na początku roku resort obrony Rosji oznajmił, że w nocy z 5 na 6 stycznia doszło do próby ataku na bazę Hmejmim i morską bazę Tartus, „z masowym wykorzystaniem dronów”. Resort podkreślił, że „terroryści” po raz pierwszy posłużyli się bezzałogowymi statkami latającymi uruchamianymi przy użyciu współczesnych technologii naprowadzania.

Ministerstwo podało wtedy, że rosyjskie jednostki walki radioelektronicznej przejęły kontrolę nad sześcioma z tych aparatów i w rezultacie trzy z nich wylądowały poza bazą, a trzy eksplodowały w zetknięciu z ziemią. Siedem zniszczono środkami obrony przeciwlotniczej. (PAP)

REKLAMA