Magdalena Środa w trakcie wieczoru wyborczego doznała szoku. Podczas gdy większość analizowała wyniki wyborów, rozkład głosów w sejmikach, potencjalne koalicje czy skutki dla poszczególnych partii czy polityków, pani profesor Środa liczyła ilość mężczyzn wśród komentatorów jakie poszczególne stacje zaprosiły do swoich studio.
Jak przyznała we wpisie na swoim profilu na FB w stan szoku wprawił ja fakt, że zaproszeni jako komentatorzy zostali jedynie mężczyźni. Według Pani Środy są to osoby „bez specjalnej wyobraźni i wiedzy, za to z wyraźnym fallusem lub namolną aspiracją do niego (przypominam „fallus” jest kategorią kulturową nie fizjologiczną, odnosi się do władzy nie do seksu)”.
Prawdziwym dramatem dla Pani Środy jest fakt, że wspomniana sytuacja wystąpiła nie tylko w TVP, ale także w tak postępowej stacji jak TVN. Sytuacja taka jak napisała miała też miejsce „niestety również w TOK FM, który pod względem szacunku dla egalitarnej demokracji schodzi na psy (a taka to była postępowa i ciekawa stacja)”
Na nic zdały się komentarze dziennikarzy i dziennikarek, że decydować powinny nie płeć a kompetencje. Panie profesor pisze w odpowiedzi „Boki zrywać!!! Rokita ma jakieś kompetencje?! A Dorn czy Giertych mają coś więcej niż swoje gigantyczne ego i polityczne wspomnienia??”
Jedynie będący w postępowej awangardzie redaktor Tomasz Lis przypomniał, że w na Onet.pl został zachowany kluczowy wg Pani Środy parytet płci.
Profesor Środa pisze w Wyborczej o „fallicznych” niedzielnych wieczorach wyborczych, zdominowanych przez komentatorów – mężczyzn. Chciałem zwrócić uwagę, że w wieczorze wyborczym Onetu wsród 8 komentujących osób, cztery stanowiły kobiety.
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) October 24, 2018