Już wiadomo, kiedy w Polsce będzie dostępna lecznicza marihuana. Oczywiście „dobra zmiana” nie da zarobić na tym Polakom, tylko zagranicznym producentom

Zdjęcie ilustracyjne. / fot. pxhere.com
REKLAMA

Mimo, że od zeszłego roku marihuana lecznicza jest w Polsce legalnym środkiem medycznym, jeszcze żaden pacjent z tego nie skorzystał przez głupie przepisy.

Z powodu niejednoznacznych przepisów ani jeden producent leczniczej marihuany nie chciał wejść na rynek w Polsce. Dopiero w czerwcu pierwsza firma produkująca taki preparat zgłosiła go do rejestracji.

REKLAMA

Dzisiaj już wiemy, że konopie do celów leczniczych mają dotrzeć do polskich aptek na przełomie listopada i grudnia. Sprowadzać je będzie kanadyjska firma Spectrum Cannabis.

Dokumentację w Urzędzie Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych złożyliśmy w czerwcu. Mamy nadzieję, że procedura potrwa maksymalnie do połowy września – mówił DGP Tomasz Witkowski, menedżer na kraj w firmie Spectrum Cannabis, należącej do kanadyjskiej grupy kapitałowej Canopy Growth.

Zadziwiająco absurdalna jest jednak „logika” rządu w Warszawie. Skoro produkt będzie dostępny w sprzedaży w Polsce, wydawać by się mogło, że można będzie go produkować w kraju. Niestety, to nadal sfera pobożnych życzeń.

Produkcja w Polsce jest zakazana. Lecznicza marihuana może być wyłącznie sprowadzana z zagranicy. A i to nie jest łatwe – procedura administracyjna prowadzona przez SC trwała od czerwca.

Tak oto rząd specjalizujący się we „wstawaniu z kolan” utworzył przepisy czyniące nas wprost rynkiem zbytu dla zagranicznych producentów, w dodatku w modelu stricte kolonialnym. Bo produkować i eksportować nam nie wolno – możemy jedynie kupować to, co mają inni…

A potem ci sami politycy, którzy do tego doprowadzili, zaczną głosić hasła o potrzebie dekolonizacji handlu i produkcji marihuany, o repolonizacji rynku itp.

Źródło: rmf24.pl/nczas.com

REKLAMA