Mężczyźni próbowali „przemycić” martwą Rosjankę na Ukrainę. Strażnikowi powiedzieli, że śpi

Samochód - zdjęcie ilustracyjne. / fot. pxhere
Samochód - zdjęcie ilustracyjne. / fot. pxhere
REKLAMA

Dwóch mężczyzn, prawdopodobnie ojciec i syn próbowali przemycić zwłoki Rosjanki na terytorium Ukrainy. Ciało spięli pasami na tylnym siedzeniu samochodu.

Według oficjalnych komunikatów prasowych do incydentu doszło na granicy rosyjsko-ukraińskiej w rejonie Charkowa. Samochód na rosyjskich numerach rejestracyjnych został podany kontroli granicznej.

REKLAMA

Wówczas ukraińskich strażnik zauważył, że na tylnym siedzeniu znajduje się leżąca kobieta. Kierowca starał się przekonać funkcjonariusza, że Rosjanka śpi, po czym podał do sprawdzenia dokumenty paszportowe.

Strażnik graniczny okazał się jednak bardziej podejrzliwy niż spodziewali się mężczyźni. Natychmiast sprawdził puls kobiety, co upewniło go, że kobieta nie żyje.

Kierowca po chwili rozmowy przyznał, iż posiada ze sobą akt zgonu, a kobieta jest jego zmarłą partnerką, którą chce pochować w regionie Zaporoża. Nie potrafił jednak logicznie wytłumaczyć dlaczego w taki sposób chciał przewieźć zwłoki.

Co ciekawe i co podkreślają ukraińskie służby, szokujące jest, iż rosyjscy strażnicy graniczni przepuścili samochód bez sprawdzenia martwej pasażerki leżącej na tylnej kanapie.

Obecnie lokalna policja prowadzi śledztwo, które ma wyjaśnić, czy akt zgonu jest autentyczny i kobieta zginęła w sposób naturalny, a nie np. została zamordowana na tzw. „pasie ziemi neutralnej” już po przekroczeniu granicy Federacji Rosyjskiej.

źródło: PieterskieZamietki.ua / Wolność24.pl

REKLAMA