Prezydent nie powinien podpisać tej ustawy! Oto najważniejsze powody

Andrzej Duda. / foto: PAP/Jacek Turczyk
Andrzej Duda. / foto: PAP/Jacek Turczyk
REKLAMA

Trwa zamieszanie z ustawą o dodatkowym dniu wolnym 12 listopada 2018 roku. Prezydent Andrzej Duda się waha. Oto powody decydujące o tym, że nie powinien jej podpisać.

Portal wPolityce napisał, powołując się na swoje źródła w Pałacu Prezydenckim, że Andrzej Duda waha się czy podpisać ustawę wprowadzającą dzień 12 listopada jako dodatkowy dzień wolny z okazji 100-lecia odzyskania niepodległości przez Polskę.

REKLAMA

Od kilku dni trwa burza związana z tą ustawą. Opozycja atakuje PiS wytykając, iż taki dodatkowy dzień będzie kosztował gospodarkę 7 mld zł. Te wyliczenia bazujące na prostym podzieleniu PKB Polski przez ilość dni są wprawdzie śmieszne ale nie zmienia to faktu, iż gospodarka straci.

Ale to nie koszty są w tej sprawie najważniejsze, bo raz na 100 lat stać nas na to aby je ponieść. Pytanie brzmi: co otrzymamy w zamian?

Wydawać by się mogło, że taka rocznica będzie miała wyjątkową oprawę. Już w listopadzie 2016 roku rząd PiS powołał specjalnego pełnomocnika ds Stulecia Odzyskania Niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej. Stanowisko to to objął Jarosław Sellin. W maju 2017 rząd przyjął uchwałę ws. ustanowienia wieloletniego programu „Niepodległa” na lata 2017-2021. Przeznaczył na to 200 mln zł. Jakie są efekty tych działań? Mizerne.

Przede wszystkim nie będzie centralnych obchodów Stulecia Odzyskania Niepodległości, a jedynie próba podłączenia się pod największą patriotyczną manifestację jaką od lat jest Marsz Niepodległości. Rząd nie wykorzystał doskonałej okazji do tego, by wykorzystać rocznicę i zaprosić liczących się polityków z całego świata.

Najważniejszym powodem, dla którego Andrzej Duda jest fakt, że prawo musi być przewidywalne! Jeżeli politycy PiS chcieli aby ten dzień był wolny ze względu na Stulecie Odzyskania Niepodległości, powinni uchwalić stosowną ustawę przed końcem roku 2017 po to, by wszyscy uczestnicy życia społeczno-gospodarczego mogli uwzględnić ten fakt w swoich planach! Wprowadzanie, czy raczej próba wprowadzenia, dnia wolnego na kilka dni przed terminem prowadzi do tego, że nikt nie jest w stanie niczego zaplanować.

Druga kwestia to tworzenie precedensu powoływania „świąt jednorazowych”. Jeżeli raz otworzymy tę furtkę kolejne ekipy będą z nich korzystać z równie opłakanym skutkiem.

Trzecim jest sam tryb tworzenia tej ustawy bez oglądania się na konstytucyjne terminy przysługujące poszczególnym organom. Dostrzegł to chyba sam Prezydent Duda i miejmy nadzieję, że nie podpisze tej ustawy.

REKLAMA