Ścigają KODziarzy za krzyczenie na prezydenta Dudę. Grozi im do 5 tys. grzywny

Odziały KOD-u na spotkaniu Duda - Trump/ Twitter
Odziały KOD-u na spotkaniu Duda - Trump/ Twitter
REKLAMA

Trzecia osoba usłyszała we wtorek zarzut zakłócenia 31 sierpnia br. w Gdańsku obchodów rocznicy Sierpnia ’80. Gdy premier i prezydent Polski składali kwiaty pod bramą gdańskiej stoczni, osoby te – z balkonu stojącego nieopodal ECS – wzniosły okrzyki „Konstytucja”.

Zarzut naruszenia art. 52 par. 2 pkt 1 kodeksu wykroczeń, czyli przeszkadzania w przebiegu niezakazanego zgromadzenia, postawiono we wtorek w jednym z gdańskich komisariatów działaczce społecznej, udzielającej się m.in. w KOD, Anicie Czarnieckiej.

REKLAMA

Kobieta poinformowała o tym dziennikarzy na konferencji prasowej zwołanej przed komisariatem. W spotkaniu z mediami udział wzięli także byli opozycjoniści z czasów PRL Bogdan Lis i Jacek Taylor oraz prawnik Krzysztof Woliński, który – pro bono, podjął się obrony Czarnieckiej i innych osób obwinionych w tej sprawie.

Na konferencji poinformowano, że Czarniecka jest trzecią osobą, której postawiono zarzuty, a kolejne trzy mogą takie zarzuty usłyszeć. „Nie zgadzamy się z łamaniem prawa i konstytucji przez prezydenta Andrzeja Dudę, co wyraziliśmy, stojąc między innymi na ogólnodostępnym balkonie ECS-u (Europejskiego Centrum Solidarności – PAP) krzycząc +konstytucja+, nie zgadzając się na to, co dzieje się, jak postępuje pan prezydent” – powiedziała Czarnecka.

Dodała, że wznoszenie okrzyków było formą wyrażenia poglądów, których wolności wyrażania gwarantuje zarówno polska konstytucja, jak i liczne międzynarodowe umowy ratyfikowane przez nasz kraj. „My, jako obywatele świadomi, mamy prawo protestować” – podkreśliła. „Sprawy kierowane przeciwko nam mają efekt mrożący i to właśnie o to chodzi, żeby zastraszyć obywateli, bo część z nas na pewno ulega takiemu zastraszeniu” – dodała.

Jak poinformowano, po postawieniu zarzutów wszystkie osoby, które już je usłyszały, odmówiły złożenia zeznań. Woliński wyjaśnił, że za popełnienie wykroczeń zarzuconych trzem osobom grozi grzywna od 50 do 5 tys. zł. Dodał, że osoby, którym postawiono zarzuty, „uczestniczyły w zgromadzeniu i wyrażały swoje poglądy, które uważamy za uzasadnione i które są realizacją prawa zagwarantowanego w konstytucji wyrażania swoich poglądów”.

„Nigdy nie myślałem, że po wielu latach będę musiał znowu brać udział w tego rodzaju spotkaniach, by bronić – tak, jak kiedyś słowa +solidarność+, tak teraz słowa +konstytucja+. Kiedyś, w czasie stanu wojennego wsadzano za to, że się nosiło w klapie znaczek Solidarności, więc – aby unikać więzienia, noszono oporniki. Dzisiaj na szczęście sytuacja jest trochę inna, nie boimy się takich transparentów +konstytucja+, ale to słowo zaczyna być zakazane przez władze i myślę, że trzeba to obywatelom uświadomić. (…) Zastrasza się ludzi, stara się ich oduczyć wyrażania własnych poglądów. Myślę, że to się PiS-owi nie uda, nie uda się PiS-wi, nie uda się nikomu, kto ewentualnie chciałby w te buty później jeszcze raz wchodzić” – powiedział Lis.

31 sierpnia br. z okazji 38. rocznicy Sierpnia ’80 prezydent Andrzej Duda i premier Mateusz Morawiecki oraz przedstawiciele Solidarności i lokalnych władz składali kwiaty pod historyczną bramą prowadzącą niegdyś do stoczni gdańskiej. W czasie tej uroczystości z jednego z balkonów pobliskiego budynku Europejskiego Centrum Solidarności rozlegały się przez kilkanaście minut – nagłośnione za pomocą dwóch megafonów – okrzyki „Konstytucja” oraz „Będziesz siedział”. Momentami osoby zgromadzone przy historycznej bramie, w tym związkowcy z „S”, odpowiadali okrzykami „Solidarność”.

Oficer prasowy asp. sztab. Mariusz Chrzanowski poinformował we wtorek PAP, że w trakcie uroczystości 31 sierpnia do policjantów zabezpieczających to zdarzenie, podszedł mężczyzna, który poinformował o zakłóceniu zgromadzenia. „Wskazał osoby, które miały dopuścić się tego wykroczenia” – poinformował oficer, dodając, że policjanci wylegitymowali te osoby – było ich w sumie 6. Następnego dnia mężczyzna złożył w komisariacie pisemne zawiadomienie o popełnieniu wykroczenia polegającego na zakłóceniu legalnego zgromadzenia przez wnoszenie okrzyków.

Chrzanowski poinformował, że po przedstawieniu zarzutów wszystkim osobom obwinionym w tej sprawie, dokumentacja trafi do sądu z wnioskiem o ukaranie niezależnie od tego, czy osoby te przyznają się do popełnienia zarzucanych im czynów, czy nie. (PAP)

REKLAMA