Żenujący tekst Karnowskiego. Na potrzeby partii „silna premier” stała się „kobietą” wymagającą „obrony pisowskich mężczyzn”

Silna premier oraz wymagająca pomocy
Silna premier oraz wymagająca pomocy "pisowskich mężczyzn" Beata Szydło/fot. Flickr/YouTube (kolaż)
REKLAMA

Widząc tytuł tekstu Michała Karnowskiego można by pomyśleć, że to tekst przeciwnika układu PO-PiS. Wyzywa się w nich płeć męską popierającą rząd od „pisowskich mężczyzn”. Okazuje się jednak, że w przekonaniu organów medialnych PiS można tak zwracać się do swoich zwolenników, a ci powinni potraktować to jako komplement.

Michał Karnowski, jeden z właścicieli spółki Fratria, która wydaje m.in. portal wpolityce.pl czy tygodnik „Sieci”, na tym pierwszym opublikował apel o… obronę Beaty Szydło. W tytule pyta, „Czy pisowscy mężczyźni staną wreszcie w obronie swojej pani premier, czy też dają zgodę na takie medialne pałowanie?”

REKLAMA

Zadziwiające, jak łatwo można na potrzeby partii zmienić narrację o danej osobie. Oto bowiem Beata Szydło – silna premier podnoszącej się z kolan Polski, jedna z najbardziej wpływowych kobiet w historii i przykład równego traktowania kobiet i mężczyzn w jedynej słusznej patriotycznej i prawicowej partii, nagle zmienia się w damę w opresji, biedną, bezbronną kobietę, którą powinni bronić mężczyźni.

Po pierwsze, ciężko szukać mężczyzn wśród osób płci męskiej po tamtej stronie. Bycie mężczyzną to nie tylko płeć, ale coś więcej i nie polega ono na krzyczeniu „dej mnie 500 złotych”, ale na pracy nad sobą, kierowaniu się rozumem, panowaniu nad swoimi emocjami, rozwijaniu w sobie poczucia sprawiedliwości i dbaniu o siebie oraz swoich bliskich. Wmawianie natomiast sobie, że jest się „lepszym sortem”, „mi się należy” czy też łykaniu banalnej propagandy, która w konfrontacji z rzeczywistością wiele nie ma, z pewnością do męskości nie należy.

Michał Karnowski przekonuje w swoim tekście, że informacje o częstych wypadkach aut, w których jedzie Beata Szydło, to „zemsta sojuszu mediów III RP” oraz „akcja niszczenia premier Szydło”. – Za co jest to zemsta? Za to samo, za co niszczono w ten sposób wielu polityków prawicy – niepodległość myślenia, uczciwość, rolę w zwycięskiej, przełomowej kampanii 2015 roku, pójście przeciw interesom oligarchicznych grup III RP, za skuteczne zatrzymanie wszystkich prób puczów i majdanów, za obronę dobrej zmiany w naprawdę gorącym okresie – napisał Michał Karnowski. Pozwolę sobie zauważyć, że słowa o „niepodległym myśleniu” czy też „uczciwości” na portalu wpolityce.pl dla mnie brzmią niezwykle zabawnie.

Jest to bowiem ten sam portal, który chętnie w tonie słuszności informował o przyznaniu w plebiscycie „Heroda Roku” Donaldowi Tuskowi i negujący sens przyznawania tegoż tytułu, gdy padło w końcu na Jarosława Kaczyńskiego. To ten sam portal opublikował tekst (gdy PiS był w opozycji) wskazujący, że kretyństwem i nieuczciwością jest skupianie się mediów na opozycji, a nie rządzie, po czym zaraz po zwycięstwie PiS przyjął dokładnie tę samą metodę, do bólu wałkując kwestie rodzinne KOD-owców. To ten portal stał w awangardzie obrony Jonnego Danielsa, gdy po prostu pytano, kim on właściwie jest. Wyliczać hipokryzję tegoż medium na poziomie „Wyborczej”, można bardzo długo.

Dziś pisowscy mężczyźni pozwalają, by ją dzień w dzień, przy bierności jej własnego obozu, niszczono. A jak znam życie, niektórzy pewnie to (współ)inspirują. Wstyd. Zmieńcie to – ocenia i rozkazuje Karnowski, szef propartyjnego portalu. Ciekawi mnie, czy beton partii również i teraz usłużnie posłucha swoich mentorów? Jeśli tak, będzie to tylko kolejny dowód na to, że głosujący na PO-PiS to lemingi i głupcy, którzy muszą mieć nad sobą panów z batem. Natomiast bycie wolnym człowiekiem to dla nich za duża abstrakcja.

Na koniec jeszcze jedna myśl, w której skupiam się na odbiorcach i fanach tego portalu: jak niskie poczucie własnej godności trzeba mieć, by potulnie pozwalać nie tylko na robienie z siebie idioty oczywistym relatywizmem szefostwa? I jak nisko trzeba upaść, by słuchać autorytatywnych rozkazów szefów wydawnictw, które ciągną kasę z państwowych spółek na reklamach, skoro wcześniej narzekano na dokładnie to samo (zresztą słusznie) w przypadku mediów pompujących rząd PO-PSL?

Czy naprawdę bycie wolnym jest niewyobrażalne dla większości społeczeństwa w Polsce?

REKLAMA