
Brytyjskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych (Home Office) zaczyna prowadzić coraz więcej dochodzeń w sprawie imigrantów podających fałszywe dane i udających nieletnich. Brytyjczyków zszokowała sprawa co najmniej 30-letniego Irańczyka, który chodził do jednej klasy z 15-latkami.
Uczeń jednej ze szkół w Ipswich okazał się co najmniej 30-letnim Irańczykiem, który do Wielkiej Brytanii dostał się nielegalnie prawdopodobnie z Niemiec i zaczął starać się o status uchodźcy. Gdy dostał się na Wyspy zaczął podawać się za nieletniego. To daje bowiem od razu wiele przywilejów i zapewnia opiekę społeczną. Tak oto do szkoły skierowano owego ponad 30-letniego Irańczyka, który jak się okazało nie znał nawet języka na tyle, by rozumieć lekcje. Liczył się jednak status 15-letniego ucznia uchodźcy.
Cała sprawa wyszła na jak gdy zdjęcia owego młodzianka pojawiły się na Snapchacie i rodzice zaczęli stanowczo dopytywać się jak to możliwe, żeby tak dojrzała osoba chodziła do jednej klasy z ich dziećmi. Lewis Forte, ojciec jednej z uczennic w rozmowie z BBC powiedział, iż szkoła unikała reakcji i zbywała ich obawy.
– Poszedłem do szkoły z pytaniami, ale nauczyciele próbowali mnie uciszyć mówiąc, że dysponują odpowiednimi dokumentami potwierdzającymi, iż ma 15 lat (imigrant – przyp. red) – mówi Forte. – Znam kilka dzieci, które wyglądają dojrzale na swój wiek, ale przepraszam ten przypadek, to coś kompletnie innego.
Sprawą zainteresowało się Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, bo jest jedną z wielu, które pokazują całkowitą niewydolność systemu weryfikowania tych, którzy ubiegają się o status uchodźcy, czy w ogóle imigrują doi Wielkiej Brytanii. Europejski Trybunał Praw Człowieka nakazał państwom unijnym, by wszelkie wątpliwości dotyczące np. wieku imigrantów rozstrzygano na ich korzyść. Jednocześnie odrzucane są wszelkie sugestie by poddawać takich „małolatów” choćby testom medycznym pozwalającym określić ich wiek.
Tak więc dorośli mężczyźni trafiają nieraz nawet do rodzinnych domów dziecka, gdzie jako „sieroty” znajdują się pod opieką nowych „rodziców”. Tymczasem według niektórych raportów aż 2/3 spośród „uchodźców dzieci” to dorośli mężczyźni.