
Islandię dotknęła wielka susza. Amerykańscy żołnierze, którzy wezmą udział w manewrach NATO wypili niemal cały zapas miejscowego piwa na wyspie.
Jak donoszą lokalne media w Reykjaviku – stolicy Islandii w miejscowych barach zabrakło piwa. Wszystko to za sprawą 7 tysięcy amerykańskich żołnierzy, którzy wezmą udział w manewrach NATO na wyspie. Same ćwiczenia odbędą się w Norwegii, ale wyspa była przystankiem dla amerykańskiego kontyngentu wojskowego.
Kiedy Amerykanie zaczęli pić, bary Reykjaviku postawiono w „stan alarmowy”. Żołnierzom, którzy na co dzień mają do czynienia z lichymi sikaczami amerykańskiej produkcji tak przypadł do gustu miejscowy „Islandzki Gull”, że chcieli pić tylko to piwo. Na szczęście na wysokości stanął produkujący je browar So, Brewery Olgerð Egils Skallagrimssonar i rzucił na rynek całe zapasy. Amerykanie mieli też wypić całe zapasy mikrobrowarów znajdujących się w wielu pubach.
Pierwsi żołnierze pojawili się w barach w środę, kiedy na wyspę dopłynęły amerykańskie okręty. Przesiedzieli w miejscowych pubach aż do niedzieli, kiedy to musieli zaokrętować się na dalszą podróż do Norwegii
Na przybycie Amerykanów pewnie szykują się już bary i browary norweskie. Trident Juncture 18 to jedne z największych manewrów od czasu zakończenia Zimnej Wojny. Weźmie w nich udział kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy, 65 statków, ponad 10 tysięcy pojazdów i 250 samolotów.