
Prezydent Wrocławia zakazał dziś Narodowego Marszu Niepodległości. Powodem jest oczywiście wszechobecny „faszyzm”.
W całym kraju zawrzało. Prezydent Wrocławia, Rafał Dutkiewicz ogłosił zakaz dla marszu 11 listopada z okazji 100-lecia niepodległości Polski. Jak napisano w uzasadnieniu decyzji, „w związku z eskalacją agresywnych zachowań polegających na przepychaniu, szarpaniu, wyrywaniu megafonów przez uczestników zgromadzenia wobec osób niebiorących w nim udziału, organizator został poproszony […] o zaprzestanie tego rodzaju zachowań ze względu na zagrożenie zdrowia i życia ludzi”.
Jednak opinia publiczna dała prezydentowi miasta w kość. Jacek W. Bartyzel zauważył, że to właśnie decyzja prezydenta jest obiektywnie bliska faszyzmowi. – Faszyzm to doktryna uznająca prymat państwa i władzy nad jednostką. Przykładem działania o charakterze faszystowskim jest naruszanie wolności zgromadzeń. I nie ma znaczenia, czy zakazuje się marszu równości czy marszu narodowców – napisał na Twitterze.
Faszyzm to doktryna uznająca prymat państwa i władzy nad jednostką. Przykładem działania o charakterze faszystowskim jest naruszanie wolności zgromadzeń. I nie ma znaczenia, czy zakazuje się marszu równości czy marszu narodowców.
— Jacek W. Bartyzel (@bartyzel) November 6, 2018
Z kolei Łukasz Warzecha ocenia, że jest to „absolutnie skandaliczna decyzja, ewidentnie obliczona na sprowokowanie zadymy”. – Zachwyceni decyzją Dutkiewicza o zablokowaniu marszu narodowców są klasycznymi ofiarami kalizmu. Nie rozumieją, że liczy się głównie wolność słowa i demonstrowania poglądów. I dla lewej, i prawej strony – zauważa publicysta.
Absolutnie skandaliczna decyzja, ewidentnie obliczona na sprowokowanie zadymy. https://t.co/0LpMfFrIS0
— Łukasz Warzecha (@lkwarzecha) November 6, 2018
Zachwyceni decyzją Dutkiewicza o zablokowaniu marszu narodowców są klasycznymi ofiarami kalizmu. Nie rozumieją, że liczy się głównie wolność słowa i demonstrowania poglądów. I dla lewej, i prawej strony.
— Łukasz Warzecha (@lkwarzecha) November 6, 2018
Z kolei Rafał Ziemkiewicz stwierdza, że prezydent ma „szczęście żeście się nie zamachnęli na homoparadę bo by was zgnoili a tak pochwalą”. – Jesteście, władzuniu, żałośni i macie w d. prawo i wartości którymi sobie wycieracie usta – pisze Ziemkiewicz.
To szczęście żeście się nie zamachnęli na homoparadę bo by was zgnoili a tak pochwalą… A tak poważnie – jesteście, władzuniu, żałośni i macie w d. prawo i wartości którymi sobie wycieracie usta. https://t.co/HxJH08gffF
— Rafał A. Ziemkiewicz (@R_A_Ziemkiewicz) November 6, 2018
Jacek Wilk zaś uważa, że decyzja ta to „de facto cenzura prewencyjna, zakazana w konstytucji”.
Prezydent Wrocławia zakazuje marszu środowiskom narodowym bo mu się zdaje że będzie tam faszyzm.
(Skąd wie? Prorok?)
A mnie się zdaje, że to de facto cenzura prewencyjna (wszak zgromadzenie publiczne jest po to by wyglądać zbiorowo i publicznie swe poglądy) ZAKAZANA W KONSTYTUCJI— Jacek Wilk (@JacekWilkPL) November 6, 2018
Źródła: twitter.com/nczas.com