Dutkiewicz złamał Konstytucję? „Skandaliczna decyzja, obliczona na sprowokowanie zadymy”. Komentarze po zakazie Marszu Niepodległości we Wrocławiu

Rafał Dutkiewicz na Marszu dla Izraela. / fot. PAP/Jan Karwowski
Rafał Dutkiewicz na Marszu dla Izraela. / fot. PAP/Jan Karwowski
REKLAMA

Prezydent Wrocławia zakazał dziś Narodowego Marszu Niepodległości. Powodem jest oczywiście wszechobecny „faszyzm”.

W całym kraju zawrzało. Prezydent Wrocławia, Rafał Dutkiewicz ogłosił zakaz dla marszu 11 listopada z okazji 100-lecia niepodległości Polski. Jak napisano w uzasadnieniu decyzji, „w związku z eskalacją agresywnych zachowań polegających na przepychaniu, szarpaniu, wyrywaniu megafonów przez uczestników zgromadzenia wobec osób niebiorących w nim udziału, organizator został poproszony […] o zaprzestanie tego rodzaju zachowań ze względu na zagrożenie zdrowia i życia ludzi”.

REKLAMA

Jednak opinia publiczna dała prezydentowi miasta w kość. Jacek W. Bartyzel zauważył, że to właśnie decyzja prezydenta jest obiektywnie bliska faszyzmowi. – Faszyzm to doktryna uznająca prymat państwa i władzy nad jednostką. Przykładem działania o charakterze faszystowskim jest naruszanie wolności zgromadzeń. I nie ma znaczenia, czy zakazuje się marszu równości czy marszu narodowców – napisał na Twitterze.

Z kolei Łukasz Warzecha ocenia, że jest to „absolutnie skandaliczna decyzja, ewidentnie obliczona na sprowokowanie zadymy”. – Zachwyceni decyzją Dutkiewicza o zablokowaniu marszu narodowców są klasycznymi ofiarami kalizmu. Nie rozumieją, że liczy się głównie wolność słowa i demonstrowania poglądów. I dla lewej, i prawej strony – zauważa publicysta.

Z kolei Rafał Ziemkiewicz stwierdza, że prezydent ma „szczęście żeście się nie zamachnęli na homoparadę bo by was zgnoili a tak pochwalą”. – Jesteście, władzuniu, żałośni i macie w d. prawo i wartości którymi sobie wycieracie usta – pisze Ziemkiewicz.

Jacek Wilk zaś uważa, że decyzja ta to „de facto cenzura prewencyjna, zakazana w konstytucji”.

Źródła: twitter.com/nczas.com

REKLAMA