„Odrąbałbym im te durne lekarskie łby” – Jerzy Zięba ostro o działaniach lekarzy. Prokuratura bada sprawę

Jerzy Zięba. Foto: yt/wRealu24
Jerzy Zięba. Foto: yt/wRealu24
REKLAMA

„Najchętniej odrąbałbym im te durne lekarskie łby, (…) z licencją na zabijanie” – napisał Jerzy Zięba po informacji o śmierci 14-miesięcznego dziecka w poznańskim szpitalu. Gdy na jaw wyszły niewygodne fakty wpis usunął, ale lekarze nie odpuszczają.

O tragicznej śmierci dziecka nie wiadomo zbyt dużo. Pewnym jest, że 20 października trafiło na oddział intensywnej terapii. 14-miesięczna dziewczynka była nieprzytomna, w ciężkim stanie.

REKLAMA

Lekarze natychmiast podjęli wszelkie działania i określili, że powodem są pneumokoki. „San dziecka pogorszył się i nad ranem zostało przekazane na oddział intensywnej terapii” – mówiła profesor Magdalena Figlerowicz, zastępca kierownika Kliniki Chorób Zakaźnych i Neurologii Dziecięcej przy ul. Szpitalnej w Poznaniu.

Rodzice nie zgodzili się jednak za zastosowanie proponowanej przez lekarzy terapii i nakazali, co podkreślają lekarze, podać umierającej córce witaminę C.

„Najchętniej odrąbałbym im te durne lekarskie łby zawierające bezużyteczną substancję jaką są ich gówniane, bezlitosne »lekarskie mózgi« z licencją na zabijanie” – komentował sprawę Jerzy Zięba. Po kilkudziesięciu minutach usunął jednak wpis, ponieważ internauci szybko wytknęli mu znaczną liczbę przemilczeń.

Propagator leczenia witaminą C przemilczał między innymi fakt, iż rodzice z premedytacją nie stawiali się na obowiązkowe szczepienia przeciwko pneumokokom, które w konsekwencji doprowadziły do śmierci 14-miesięcznego dziecka. Ewidentnym kłamstwem było także poinformowanie, iż lekarze nie podali wspomnianej wcześniej witaminy C. Gdy Zięba zrozumiał popełniony błąd bronił się, że dziecko otrzymało „zbyt małą dawkę”.

Bardzo emocjonalny wpis wywołał prawdziwe poruszenie w środowisku lekarskim. Pomimo, że został on szybko usunięty z profili społecznościowych to jednak po internecie krążą zrzuty ekranu na podstawie których sprawę zgłoszono do prokuratury.

źródło: Polsat News / Wolność24.pl

REKLAMA