Partia rządząca w kryzysie? PiS miał nie iść na Marsz Niepodległości, a nawet posłanka Pawłowicz zadeklarowała udział

Polacy na Marszu Niepodległości i rzecznik PiS Beata Mazurek/fot. PAP/Radek Pietruszka/screen z TVP Info (kolaż)
Polacy na Marszu Niepodległości i rzecznik PiS Beata Mazurek/fot. PAP/Radek Pietruszka/screen z TVP Info (kolaż)
REKLAMA

Jeszcze tydzień temu rzecznik PiS Beata Mazurek deklarowała, że partia „nie weźmie udziału w marszu 11 listopada”. Tymczasem kolejni politycy spod sztandarów rządzących socjalistów wyłamują się z deklaracji. Czy to kryzys wewnętrzny partii i przekonanie, że za rok czeka ich spektakularna klęska i próba przymilania się społeczeństwu? A może tylko policzek wobec rzecznik PiS Beaty Mazurek?

PiS nie weźmie udziału w marszu 11 listopada.Chcieliśmy, aby był to marsz ponad podziałami politycznymi, bez partyjnych oznaczeń. Chcieliśmy, by nas wszystkich łączyły wyłącznie biało-czerwone barwy, na co niestety nie zgodzili się organizatorzy – twierdziła Beata Mazurek.

REKLAMA

Zaraz pojawiła się deklaracja udziału w wydarzeniu Anny Gańskiej-Lipińskiej, która przedstawia się jako członek partii Prawo i Sprawiedliwość. – Ja wezmę, choć jestem w Prawie i Sprawiedliwości. Ponad podziałami z Biało-Czerwoną w dłoni, dam świadectwo miłości do Polski – zadeklarowała.

Przyjazd całą grupą zapowiedział także Dariusz Matecki, radny Szczecina z ramienia PiS. Będzie także pracownik TVP, Cezary Gmyz. Zaś gdyby nie zadanie w innym miejscu Europy w tym samym czasie, na Marsz Niepodległości przybyłaby inna pracownica TVP, Dominika Cosic.

Swoją obecność zapowiedziała nawet jedna z najwierniejszych partii PiS poseł Krystyna Pawłowicz!

Czy więc mamy do czynienia z rozpadem partii? A może to po prostu wojna wewnątrzpartyjna mająca usunąć obecną rzecznik ze stanowiska, by obsadzić na to miejsce kogoś innego?

Jedno jest pewne: W obliczu powyższych wiarygodność rzecznika partii zmalała, choć już od jakiegoś czasu była na niskim poziomie.

Źródło: twitter.com

REKLAMA