
Prędzej czy później musiało do tego dojść. „Psia grypa” zaraziła środowisko piłkarskie. Kluby muszę odwoływać mecze, ze względu na brak policyjnego zabezpieczenia.
Kuriozum – tak mówią o tym prezesi klubów Rozwój Katowice i Elana Toruń. Mecz, który miał zostać rozegrany w sobotę nie dojdzie do skutku pomimo idelnej, jak na ten czas, pogody. Wszystko to przez protest policjantów, którzy masowo wzięli zwolnienia lekarskie.
„W związku z brakiem możliwości zabezpieczenia zawodów przez policję, na jej wniosek – i decyzją PZPN – mecz został odwołany i zostanie rozegrany w innym terminie, o którym poinformujemy, gdy tylko będzie ustalony” – czytamy w oficjalnym komunikacie wydanym przez klub z Katowic.
W tym momencie pewnym jest, że nie odbędzie się jedno spotkanie, jednak na „liście rezerwowej” znajduje się jeszcze kilka sportowych wydarzeń, których los jest niepewny. Szczególnie źle jest w województwie śląskim, gdzie w tym samym czasie odbywać się mają spotkania w Tychach (GKS Tychy – Odra Opole) oraz Bielsku-Białej (Podbeskidzie – GKS Katowice).
Według nieoficjalnych informacji prezesi wyżej wymienionych klubów w porozumieniu z policją wysłali prośbę do PZPN o przełożenie spotkania, jednak wnioski zostały odrzucone.
W śląskiej policji od środy do pracy nie przyszło ponad 40 procent funkcjonariuszy, wszyscy korzystają ze zwolnień lekarskich.
źródło: SportoweFakty.pl / Wolność24.pl