
Ekspert przypomina i ostrzega, że nadmiar wody, mydła i chemii z kosmetyków może poważnie zaszkodzić ludzkiemu zdrowiu. Osłabia to m.in. układ odpornościowy, ale nie tylko.
– O tym, że nadmiar wody, mydła i wszelkich kosmetyków szkodzi, mówi się od dawna. Ale wiele osób nadal nie zdaje sobie z tego sprawy – powiedział w programie „Dzień dobry TVN” dr Paweł Grzesiowski. – Ludzie aplikują na skórę mnóstwo chemikaliów bez świadomości, że szkodzą swojemu układowi odpornościowemu, a możliwe, że również neurologicznemu. W ten sposób niszczą też jelita poprzez zmianę flory jelitowej – dodaje.
Stephen Shumack jest zwolennikiem teorii, że myć się powinno tak często, ile potrzeba, a nie „z poczucia obowiązku”. – Codzienny prysznic jest standardem zaledwie od 50-60 lat. Presja, by myć się tak często, wynika raczej ze społecznego nacisku niż faktycznej potrzeby. Stało się to popularne ze względu na to, że po prostu chcemy ładnie pachnieć. Tymczasem tylko gruczoły krokowe i te pod pachami wydzielają zapach – powiedział prof. Shumack w rozmowie z serwisem „Sydney Morning Herald”.
Podobnego zdania jest John Oxforf. – Dopóki odpowiednio często myjesz ręce i pilnujesz porządku tam na dole, prysznic albo kąpiel co drugi dzień nie zaszkodzi – przekonuje.
Według danych GUS, przeciętny Polak (który nie istnieje) średnio na mycie się i ubieranie poświęca 57 minut dziennie.
Źródło: gazeta.pl