Jarosław Kaczyński podczas odsłonięcia pomnika jego Śp. Lecha Kaczyńskiego na Placu Piłsudskiego mówił o tym dlaczego na placu Piłsudskiego został on postawiony. Fakt, że stało się to dzień przed setną rocznicą odzyskania niepodległości nazwał „szczególnym zrządzeniem Bożym”. Zapowiedział także powstanie muzeum Lecha Kaczyńskiego.
Prezes Prawa i Sprawiedliwości zaczął od podziękowań dla tych, którzy przyczynili się do powstania pomnika. Jego wystąpieniu towarzyszyły okrzyki „hańba!” ze strony protestujących ze środowiska KOD i Obywateli RP.
Mamy dzisiaj wigilię setnej rocznicy odzyskania niepodległości. Szczególne zrządzenie Boże zdecydowało, że dziś właśnie odsłoniliśmy ten pomnik – powiedział Kaczyński.
Było to pokolenie, które podjęło od końca lat 60. w sposób czynny, bezpośredni idee Polski niepodległej, demokratycznej, obywatelskiej. Lech Kaczyński uczestniczył w wydarzeniach marcowych od pierwszego wiecu w marcu 1968 roku – dodawał.
Później przyszła opozycja lat 70. Uczestniczył w niej i to w tej części, która okazała się najważniejsza, w Gdańskich związkach zawodowych (…) Pełnił wiele funkcji państwowych i samorządowych – mówił Kaczyński. Później wyjaśnił dlaczego powstał pomnik Śp. Lecha Kaczyńskiego.
Chodzi o to, że jego działalność przyczyniła się w sposób znaczący, że można się było przeciwstawić temu wszystkiemu, co zostało nazwane postkomunizmem. Systemu który był lepszy od poprzedniego, ale dalej obarczonym wieloma mankamentami – kontynuował.
Bez niego nie mógł powstać Tygodnik Solidarności, później bez niego nie mogła powstać partia Porozumienie Centrum. (…) Dzięki niemu mógł powstać rząd Jana Olszewskiego, który przeciwstawił się próbie utrzymania Polski na wschodzie – powiedział.
