To nie będzie miłe spotkanie. Donald Trump przed wizytą we Francji ostro krytykuje Emmanuela Macrona

Donald Trump i Emmanuel Macron/ Facebook
Donald Trump i Emmanuel Macron/ Facebook
REKLAMA

Donald Trump poleciał do Paryża by wziąć udział w uroczystościach 100-lecia zakończenia I Wojny Światowej. Tuż przed wizyta skrytykował jednak w ostrych słowach prezydenta Macrona, którego wypowiedzi określił jako obraźliwe dla Stanów Zjednoczonych.

Do Paryża na obchody stulecia zakończenia I Wojny Światowej zjedzie się ponad 60 przywódców państw z całego świata. Wśród nich będą m.in prezydenci Rosji i Stanów Zjednoczonych. Wizyta Donalda Trumpa niekoniecznie będzie miała jednak miły i kurtuazyjny przebieg. Tuż przed wylotem do Francji prezydent USA w bardzo ostrych słowach odniósł się do wypowiedzi prezydenta Macrona na temat potrzeby powołania jednej europejskiej armii. Donald Trump określił wypowiedź prezydenta Francji jako obraźliwą.

REKLAMA

„Prezydent Francji Macron zasugerował, by Europa budowała swoje własne wojsko, by obronić się przed Stanami Zjednoczonymi, Chinami i Rosją. Bardzo obraźliwa wypowiedź. Być może najpierw Europa powinna uczciwie opłacić swój udział w NATO, które USA tak mocno subsydiują” – napisał na Twitterze Donald Trump

Komentarz prezydenta Stanów Zjednoczonych nawiązywał do wywiadu jakiego w Verdun udzielił Emmanuel Macron. W rozmowie z dziennikarzem radia Europa 1 francuski przywódca mówił m.in o potrzebie powołania armii europejskiej zdolnej do obrony przed Rosją, Chinami, a nawet Stanami Zjednoczonymi.

To kolejna konfrontacyjna wypowiedź prezydenta Macrona pod adresem Stanów Zjednoczonych, a właściwie administracji Donalda Trumpa. We wrześniu francuski przywódca przemawiając na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ namawiał państwa świata do zaprzestania handlu z USA. Miałaby to być kara za wycofanie się z Porozumień Paryskich.

Z kolei prezydent Trump wielokrotnie krytykował europejskich sojuszników za niedotrzymywanie swych zobowiązań wobec NATO. Członkowie sojuszu zobowiązali się przeznaczać na swe siły zbrojne co najmniej 2% swego PKB. Tymczasem większość państw europejskich, w tym Francja, swych zobowiązań nie dotrzymuje.

Teraz, w Paryżu oprócz udziału w obchodach zakończenia wojny obydwaj prezydenci mają też uczestniczyć w rozmowach na temat Syrii i nałożonych na Iran sankcji.

REKLAMA