Panika w Brukseli. Tusk: „W wielu stolicach czeka się na arcyksięcia Ferdynanda”

REKLAMA

Donald Tusk wygłosił Łodzi tuż przed Świętem Niepodległości przemówienie podczas Igrzysk Wolności, którego najważniejsze wątki, zostały pominięte przez media. Warto do nich wrócić.

Jednym z nich jest coraz większa świadomość obecnych brukselskich elit, że ich czas, się już kończy. Tusk dość interesująco nakreślił obraz zmieniającej się Europy.

REKLAMA

„Kiedy jeżdżę po Europie, to odnoszę czasem wrażenie, że w wielu europejskich stolicach są partie i politycy, którzy czekają na taką swoją wizytę arcyksięcia Ferdynanda” – powiedział przewodniczący Rady Europejskiej.

„Czekają na ten wymarzony konflikt, który zmieni ład światowy i europejski oparty na przestrzeganiu wspólnych zasad i wartości” – dodał.

O przeciwnikach integracji UE powiedział, że idą w lunatycznym pochodzie.

Jednocześnie ostro skrytykował Donalda Trumpa, który miał mu powiedzieć, że odnośnie ładu opartego na zasadach i wspólnych wartości, to nie jest zainteresowany kontynuacją takiego myślenia i takiego działania.

Z tego widać, że brukselska nomenklatura ma pełną świadomość zachodzących zmian, ale nie wyciąga właściwych wniosków ze zmieniającej się sytuacji, że wzrastająca krytyka wobec UE nie wynika, z chęci obalania jakiś rzekomo wspólnych wartości, ale z prostej przyczyny – prowadzenia przez UE polityki niezgodnej interesami europejskich społeczności.

Źródło: Przemówienie Tuska

REKLAMA