Macron dogadał się z Facebookiem w sprawie wprowadzenia cenzury. Francuski prezydent chce by działała ona w całej Europie

Cenzura - zdjęcie ilustracyjne. / fot. pixabay.com
Cenzura - zdjęcie ilustracyjne. / fot. pixabay.com
REKLAMA

Serwis Ars Technica poinformował że Facebook będzie współpracował z francuskimi regulatorami i organami ścigania w walce z mową nienawiści – poinformował we wtorek. Ustalenia w sprawie zaprowadzenia cenzury , co dla niepoznaki będzie nazywać się „walka z mową nienawiści” zapadły w poniedziałek podczas paryskiej konferencji Internet Governance Forum.

Podczas przemówienia otwierającego konferencję Internet Governance Forum prezydent Francji Emmanuel Macron powiedział, że Facebook i francuskie organy będą współpracować ze sobą ściśle przez sześć miesięcy począwszy od wczesnego 2019 roku. Wspólnie mają wypracować „obopólne, precyzyjne i konkretne” propozycje, którego przestrzegać będą zarówno Paryż, jak i Menlo Park.

REKLAMA

Macron stwierdził, że obecnie istnieje „internet kalifornijski” oraz „internet chiński” i wezwał do poszukiwania plasującego się pośrodku „modelu internetu europejskiego”. Prezydent Francji wezwał firmy prywatne do współpracy z rządem celem lepszego uregulowania i skodyfikowania zasad, które mają określać funkcjonowanie sfery cyfrowej i internetu w Europie. „Wspólny plan działania” ma obejmować m.in. obowiązki w zakresie ochrony danych użytkowników oraz regulacje treści ukazujących się na platformach społecznościowych, w tym kwestię mowy nienawiści.

Przedstawiciele Facebooka w odniesieniu do sprawy poinformowali, że program współpracy z francuskim rządem ma pozwolić na „lepsze zrozumienie wyzwań, z jakimi borykają się obie strony w zakresie walki z mową nienawiści w internecie”. Program obejmuje m.in. edukację grupy wskazanych przez Pałac Elizejski regulatorów w zakresie narzędzi i procesów wykorzystywanych przez Facebooka w walce z tym problemem.

Grupa robocza sformowana w ramach współpracy będzie pracować w siedzibach Facebooka na całym świecie – odwiedzi ona m.in. Dublin w Irlandii i kalifornijską siedzibę koncernu w USA. Jak podkreślił Facebook, współpraca z Francją ma pozwolić firmie „lepiej zrozumieć potrzeby regulatorów” w zakresie walki z mową nienawiści.

Komentarz:

Tak brzmi oficjalny bełkot przytoczony z drobnymi zmianami za depeszą PAP. W istocie sprowadza się to do jednego: zaprowadzenia cenzury w mediach społecznościowych. O ile władza najczęściej dogaduje się z z tradycyjnymi mediami i żyje z nimi w pełnej symbiozie, o tyle media społecznościowe są dla jednych i drugich zagrożeniem. Ujawniają prawdę o władzy, a tradycyjnym mediom zabierają odbiorców, a więc pozbawiają pieniędzy.

Macron od dawna zapowiadał, że chce zaprowadzenia cenzury jeszcze przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. Teraz gdy w sondażach prowadzi Front narodowy Marine Le Pen jest już w pełnej panice. Zakwalifikowanie tego o czym informuje Front Narodowy jako 'mowy nienawiści” i ocenzurowanie ma zmniejszyć szanse Frontu na zwycięstwo w wyborach.

Potem przyjdzie kolej na kolejne państwa w Europie w tym Polskę. Cenzura w internecie już oczywiście działa, ale nie ma jeszcze tak zinstytucjonalizowanej, upaństwowionej formy jak to stanie się już za chwile w przypadku Francji.

REKLAMA