Politycy PiS-u ostro o uczestnikach Marszu Niepodległości. „Tam jest alkohol, przychodzą najarani młodzi ludzie”. „Piją bez umiaru i sikają po bramach”

Marsz Niepodległości 2018. / fot. PAP/Leszek Szymański
Marsz Niepodległości 2018. / fot. PAP/Leszek Szymański
REKLAMA

Europoseł Prawa i Sprawiedliwości, Zdzisław Krasnodębski w ostrych słowach skrytykował uczestników Marszu Niepodległości. To nie pierwsza opinia w tym duchu z obozu partii rządzącej, wcześniej Tadeusz Cymański, poseł klubu PiS także nieprzyjemnie skomentował „możliwe ekscesy” na tym wydarzeniu.

Żadnych burd, powybijanych szyb czy zniszczonych samochodów – to obraz po Marszu Niepodległości. „Najstraszniejszymi” czynami jakich dopuścili się uczestnicy było spalenie czegoś co uznawane jest za flagę Unii Europejskiej oraz odpalanie rac.

REKLAMA

Ekscesów, co prawda nie było, ale mogły być zdaniem posła Cymańskiego, bo tak mu mówił znajomy dziennikarz. „Tam jest alkohol, przychodzą najarani młodzi ludzie (…) Skala jest ważna, w każdej imprezie masowej, przecież tam jest alkohol, przychodzą najarani młodzi ludzie, to, przepraszam, no nie da się (tego opanować – red.) – powiedział Cymański w TVN24.

Z kolei europoseł PiS, Zdzisław Krasnodębski, który znany jest m.in. z walki o zakaz hodowli zwierząt futerkowych, skomentował to, co widział na Marszu Niepodległości na Twitterze. „Narodowcy to podobno wielcy patrioci, dlaczego więc w to wielkie, piękne święto piją bez umiaru, przeklinają aż uszy więdną i sikają po bramach?” – napisał.

O słowa tego drugiego pytany był jeden z liderów narodowców, Krzysztof Bosak. „Skąd wie, że ten, kto pije, jest narodowcem? Ja po marce piwa nie rozpoznaję poglądów. Ci, którzy pozwolili sobie na wypicie piwa i sikanie po bramach to zwykli uczestniczy marszu, w żaden sposób niezwiązani z narodowcami. To niesprawiedliwe traktowanie” – powiedział w rozmowie z telewizją WP.

REKLAMA