Winnicki jak wolnościowiec! „Jeżeli państwo przejmie Marsz Niepodległości, to go zniszczy”

Robert Winnicki/fot. PAP/Paweł Supernak
Robert Winnicki/fot. PAP/Paweł Supernak
REKLAMA

Robert Winnicki, prezes Ruchu Narodowego stanowczo wypowiada się na temat próby zawłaszczenia przez rząd Marszu Niepodległości. Ujawnia też zapewnienia rządu, że „wspólny marsz”, który władza próbuje przedstawiać jako rządowy, była propozycją jednorazową.

Winnicki stwierdza, że „nie zgodzą się na to”, by w przyszłości Marsz Niepodległości był organizowany przez państwo. – W momencie, gdy zgłosili się do nas negocjatorzy rządu, piętnaście razy jasno i dobitnie komunikowali, że składają propozycję jednorazową. Jak rozumiem, nic się w tej kwestii nie zmieniło. Chcemy wierzyć w zapewnienia przedstawicieli rządu, że przyłączyli się do organizacji Marszu Niepodległości tylko ten jeden raz. Ufam im, bo inaczej musiałbym wziąć ich za oszustów – powiedział prezes Ruchu Narodowego.

REKLAMA

Oprócz tego stwierdził, że stowarzyszenie Marsz Niepodległości działa oddolnie, bez wsparcia władzy i „tak powinno pozostać”. – Oczywiście, ta impreza stanowi dziś dobro wspólnego wszystkich Polaków. I właśnie esencją tego dobra wspólnego jest marsz niezależny od rządu – zauważył.

Oczywiście widzę, że władza ma wielki apetyt na nasz Marsz, ale wątpię, że ma zdolność „przetrawienia” tej imprezy – dodał.

My jesteśmy katolikami i kierujemy się Katolicką Nauką Społeczną. A ta mówi, że rząd powinien wkraczać w życie społeczeństwa tylko wtedy, gdy to społeczeństwo sobie z czymś nie radzi. Natomiast dążenie do upaństwowienia wszystkiego, to albo socjalizm, albo faszyzm. Chciałbym, żeby rząd nie szedł tą drogą – ocenił Robert Winnicki.

Zaznaczył również, że „nie potraktują poważnie” ewentualnej propozycji organizowania przez rząd Marszu Niepodległości i „oczywiście na nic takiego naszej zgody nie będzie”.

Wyjaśnił również, czemu ćwierć milionowy Marsz Niepodległości i kilkutysięczny marsz prezydencki był oddzielony przez służby. – To stało się na prośbę rządu. Po prostu bali się, że nie będą w stanie zapewnić bezpieczeństwa VIP-om. Poprzednia władza walczyła z Marszem Niepodległości, obecna chciałaby zawłaszczyć jego sukces. Ale race, twardy sprzeciw wobec UE, narodowcy zza granicy czy transparenty organizacji katolickich, narodowych, obecność kibiców – to należy do jego istoty. Spotkaliśmy grupy osób, które poszły z kolumną rządową, a potem zawracały do naszej części Marszu z tekstem: „Idziemy z wami, tam nie ma energii”. Rząd tego marszu nie przejmie, on może go co najwyżej zniszczyć – podsumował Robert Winnicki, prezes Ruchu Narodowego.

Źródło: onet.pl

REKLAMA