Publicysta Rafał Ziemkiewicz był gościem telewizji wSensie, gdzie rozmawiał z Rafałem Otoką-Frąckiewiczem na temat bieżącej sytuacji Polski. W jej trakcie ostro przejechał się zarówno po PiS-ie, jak i PO. Boże daj nam przywódcę, który będzie wiedział co się Polsce opłaca – mówi Ziemkiewicz.
Publicysta „Do Rzeczy” w mocnych słowach skrytykował Prawo i Sprawiedliwość, które po dojściu do władzy postanowiło zdemolować wszystko czego się dotknęło. Mowa tu przede wszystkim o Trybunale Konstytucyjnym i sądownictwie.
Wg Rafała Ziemkiewicza wszystkich zmian można było dokonać, bez łamania prawa i wchodzenia w konflikt z Unią Europejską, wystarczyło chwilę poczekać, nie dano by wówczas argumentów oponentom, a i tak obsadzono by te stanowiska „swoimi”.
Nie mamy złudzeń, że w tej reformie chodzi o przejęcie sądów. Kluczową sprawą było stworzenie Izby Dyscyplinarnej, można było ją stworzyć, mianować tam swoich ludzi, po jasną cholerę jeszcze przerywać kadencję Gersdorf i tych sześciu dziadków (…) Tym ruchem spieprzyło się całą reformę – mówi.
Ja mam taką teorię, że to jest psychologiczne, to jest po prostu taki gen gwałciciela. Są ludzie, którym nie wystarczy wciągnąć kobitę do łóżka – dodaje Ziemkiewicz. Jego zdaniem Tusk jest typem uwodziciela, a w PiS-ie jest coś takiego, że „ona musi jeszcze krzyczeć, bo jak się nie upiera, to nie ma przyjemności”.
Oni robią rzeczy bez sensu (…) On (Kaczyński – red.) ma taki dar wzbudzania nienawiści do siebie samego, co wydaje się być ostatnią cechą, jaką polityk powinien mieć – powiedział. PiS robi wszystko tak, żeby – zamiast przeciwnika uśpić – to jeszcze zmobilizować go maksymalnie – podkreślił.
