Jeżeli wydawało Wam się, że za problemy na Zachodzie odpowiadają imigranci z północnej Afryki oraz Azji, to macie rację – wydawało Wam się. Na szczęście z błędu wyprowadzi Was polityk Holenderskiej Unii Chrześcijańskiej, partii która wezwała do wprowadzenia ograniczeń dla imigrantów z krajów Europy Środkowo-Wschodniej, w tym Polski.
Unia Chrześcijańska uznawana jest w Holandii za „radykalną” i nie ma dużej siły przebicia, więc raczej ich propozycja nie przejdzie, ale kto wie. Jej lider uznał, że to imigranci z Europy Środkowo-Wschodniej, w tym Polacy są odpowiedzialni za „niepowodzenie multikulturalizmu” w kraju i w związku z tym wezwał do ograniczenia imigracji z tych krajów.
Według oficjalnych danych urzędu statystycznego około 250 000 osób z Europy Środkowej i Wschodniej mieszka i pracuje w Holandii. Pracownicy z Europy Środkowej i Wschodniej podejmują pracę, którą mogliby wykonywać Holendrzy, jednak oni są tańsi – uważa Gert-Jan Segers, lider ugrupowania.
Napływ dużych grup wschodnich Europejczyków ma duży wpływ na lokalne społeczności i prowadzi do dużych trudności – przekonywał Segers. W jego opinii szeroki napływ pracowników z tego regionu Europy powoduje problemy wynikające z asymilacji, nie wspomniał jednak w tym kontekście o muzułmanach.
W Holandii mówi się, że to początek kampanii do unioparlamentu. Wybory do tego ciała odbędą się w krajach członkowskich na wiosnę przyszłego roku. Holenderska Unia Chrześcijańska to ugrupowanie uniosceptyczne, jednak nie ma dużych szans w porównaniu do innych uniosceptyków – Partii Wolności.
Źródło: dutchnews.nl