Wszystkie kolejne rządy, niezależnie czy mówimy o Platformie Obywatelskiej czy Prawie i Sprawiedliwości, nie zrobiły nic by ulżyć polskim małym i średnim przedsiębiorcom, którzy są podstawą zdrowej gospodarki. Co więcej w ostatnich latach, od powołania Krajowej Administracji Skarbowej, walka z przedsiębiorcami się zaostrza.
W ostatnich dniach media w całym kraju żyły przypadkiem prowokacji wobec mechanika, którego dwie urzędolniczki skarbowe poprosiły o pomoc z wymianą światełka. Mężczyzna nie zajmował się sprzedażą takich części, ale w geście pomocy zamontował kobietom posiadane przez siebie światło. Za wymianę oczywiście nie policzył, ale przyjął 10 złotych w ramach „podziękowania” i zwrotu kosztu światełka.
Mechanik wpadł, okazało się bowiem, że kobiety nie były przypadkowo przejeżdżającymi, ale brały udział w podłej prowokacji wymierzonej w przedsiębiorcę, który po godzinach pracy bez wystawienia paragonu sprzedał lampkę o wartości 10 złotych. Za to został wystawiony mu mandat o wartości kilkuset złotych, którego oczywiście nie zgodził się zapłacić.
Sprawa zakończyła się dopiero po burzy medialnej, kiedy to prowokację opisały wszystkie największe portale w kraju. Dopiero teraz Naczelnik Urzędu Skarbowego zdecydował się wycofać z apelacji od wyroku w I instancji, w której sąd przyznał rację przedsiębiorcy. To jednak nie wyjątek i jedyny taki przypadek, szczególnie głośna była sprawa z pieczywem.
Sprawa piekarza, który rozdawał bochenki chleba których nie udało mu się sprzedać ma swój początek 12 lat temu, a jej finał przypadł na 2011 rok. Piekarz z Legnicy przez kilkanaście lat pomagał ubogim rozdając pieczywo, którego nie udało mu się sprzedać. Po pewnym czasie zjawili się u niego kontrolerzy urzędu skarbowego i uznali, że za rozdawane pieczywo trzeba zapłacić podatek VAT.
Ostatecznie mężczyznę doprowadzono do bankructwa, a wyrok który zapadł siedem lat temu przed Naczelnym Sądem Administracyjnym nakazywał mu zapłatę 10 tysięcy złotych grzywny. Łaskawcy oskarżyciele z Urzędu Skarbowego zgodzili się wówczas, by ze względu na „trudną sytuację materialną” spłata została rozłożona na raty. W trudnej sytuacji mężczyzna znalazł się oczywiście ze względu na bój ze skarbówką, przed którym prowadził firmę i zatrudniał kilkadziesiąt osób.
Przykłady gnębienia przedsiębiorców można znaleźć zarówno w przypadku maluczkich, jak i większych firm typu Optimus, od lat 90 aż do teraz. Przez cały ten czas żadna z ekip rządzących nie przeprowadziła radykalnej reformy systemu podatkowego i zmiany charakteru skarbówki. Ostatnie 3 lata to natomiast szczególny okres rozrostu fiskalizmu i etatyzmu.
Warto przypomnieć chociażby opublikowaną w tym roku tajną instrukcje skarbówki, do której odniósł się nawet Dyrektor Izby Administracji Skarbowej w Kielcach.
Fragment wewnętrznej korespondencji (…) jest wyrwany z kontekstu – napisano wówczas w oświadczeniu. Treść samej instrukcji dla urzędników można zawrzeć w słowach: „Mają gnębić uczciwych przedsiębiorców, bo z oszustami sobie nie radzą”.