Feministki nie dają o sobie zapomnieć. Tym razem zaatakowały na spotkaniu ze Stanisławem Michalkiewiczem w Łodzi. To oczywiście pokłosie słów publicysty „Najwyższego Czasu!”, który komentował wyrok sądu dot. nastolatki zgwałconej przez księdza.
Przypomnijmy, że cała afera zaczęła się od słów Stanisława Michalkiewicza, który komentował wyrok sądu przyznający zgwałconej przez księdza dziewczynie milion złotych odszkodowania i dożywotnią rentę. Sytuacja była bezprecedensowa, bo odszkodowanie zarządzono nie od winnego, ale od organizacji do której należał.
Michalkiewicz porównał wysokość odszkodowania do wynagrodzeń pobieranych przez przedstawicielki najstarszego zawodu świata. „Żadne k*rwy nie są tak wysoko wynagradzane” – mówił publicysta. Sens całej wypowiedzi został wypaczony i lewicowe media sugerowały, że Michalkiewicz nazwał zgwałconą dziewczynę „k*rwą”.
Od tamtej porty Michalkiewicz nie ma lekko, na kolejnych spotkaniach z publicystą dochodzi do ataków wściekłych feministek, pierwszy z nich miał miejsce w Poznaniu, teraz doszło do kolejnego w Łodzi.
16 listopada miało miejsce spotkanie autorskie Stanisława Michalkiewicza w księgarni im. gen. dyw. Stefana Grota-Roweckiego. Na miejscu pojawiły się feministki z organizacji Dziewuchy Dziewuchom, które protestowały przeciwko „seksizmowi”.
Podobnie jak podczas protestu w Poznaniu głównym hasłem było „przeproś Kasię”. Dzisiaj 16 listopada zawiązałyśmy pokojową pikietę, ponieważ do księgarni został zaproszony Stanisław Michalkiewicz, który znany jest jako osoba, która w sposób seksitowski mówi o ofiarach przemocy seksualnej – powiedziała Małgorzata Wochowska z organizacji.
Wtórowała jej inna uczestniczka protestu, Katarzyna Knapik, z organizacji Obywatele RP: Protestujemy kiedy promowane są postawy i poglądy, które uderzają w innych ludzi. Zgromadzone oprócz znanego już „przeproś Kasię”, krzyczały między innymi „razem przeciw gwałtom” czy „presja ma sens”.