
Rząd Prawa i Sprawiedliwości zaproponował Organizacji Narodów Zjednoczonych pomoc w pilnowaniu granicy izraelsko-syryjskiej. Polski kontyngent ma liczyć blisko 150 zawodowych żołnierzy. To informacja, która może wstrząsnąć nie tylko opinią publiczną, ale także ekspertami w temacie wojskowości.
Według oficjalnego stanowiska MON Polacy mają stanowić kompanię manewrową oraz wojska inżynieryjne. W obronie granic Izraela mają pomóc między innymi myśliwce F-16, które już wcześniej służyły w tym regionie w ramach manewrów „Blue Flag”.
Zdaniem dowódców polskiej armii, doświadczenie zdobyte na polu walki, będzie bezcenne w stosunku do dalszej służby.
Czy w Polsko – Izraelskich relacjach chodzi tylko o stacjonujące jednostki wojskowe? Zdaniem ekspertów podstawowym aspektem dla którego Polska angażuje się we współpracę z Tel-Awiwem jest sojusz ze Stanami Zjednoczonymi.
Niestety, trzeba przyznać, że wcześniejsza tego rodzaju współpraca nie przysporzyła się dobrze na arenie międzynarodowej. Kontakty z Izraelem, dotyczyły bowiem między innymi zbudowania w Polsce baz amerykańskich, w których przesłuchiwani byli szczególnie niebezpieczni terroryści.
W mediach pojawiły się doniesienia dotyczące m.in. 2015 roku dotyczące współpracy pomiędzy polskim rządem, a CIA, które prowadziło w naszym kraju nielegalne więzienia. Według ekspertów, we wskazanym czasie, polskie usługi zostały wycenione na 15 milionów dolarów, czyli około 60 milionów złotych.
źródło: WarszawskaGazeta.pl / Wolność24.pl