
W piątek wieczorem odbyła się tajna narada w siedzibie PiS. Udział brała cała wierchuszka partii. Mediom udało się dowiedzieć co nieco o kulisach rozmów. Część polityków namawiała prezesa Jarosława Kaczyńskiego do wymiany premiera Mateusza Morawieckiego, jednak ten dał jasny sygnał: wymiany nie będzie.
W PiS zawrzało po ujawnieniu afery KNF. To najpewniej z tego powodu na Nowogrodzkiej odbyła się narada szefostwa partii. W spotkaniu brali udział m.in. poseł Jarosław Kaczyński, prezes partii oraz Mateusz Morawiecki, premier. Poza nimi obecni byli również związani z partią „eksperci” do spraw gospodarczych.
Tematem spotkania była afera KNF. Jak informuje „Fakt”, wielu członków partii sądzi, że pozycja Morawieckiego osłabła i próbowano wpłynąć na Kaczyńskiego, by poważnie przemyślał opcję jego wymiany. Prezes miał dać od razu do zrozumienia, że żadnej wymiany nie będzie.
Obecny miał być także minister Joachim Brudziński. To on według informatorów „Faktu” ma być brany pod uwagę jako następca Morawieckiego przez część środowiska w PiS.
– Nie ma co udawać, że nie ma problemu jeśli chodzi o aferę KNF. O tym też była dyskusja w piątek wieczorem, prezes był zdenerwowany, że następuje ostatnio kumulacja złych zdarzeń – powiedział z kolei informator „Super Expressu”.
Afera KNF wybuchła po upublicznieniu zapisu rozmowy Leszka Czarneckiego z byłym już szefem Komisji Nadzoru Finansowego Markiem Chrzanowskim. Wynikało z niej z nich, że w marcu 2018 r. przewodniczący KNF miał zaoferować biznesmenowi specjalną protekcję dla jego banku w zamian za 40 mln zł.
Źródło: wp.pl