Matury i egzaminy ósmoklasistów zagrożone. „Psia” grypa okazała się skuteczna, więc nauczyciele już straszą „belferską”

Nauczycielka. Obrazek ilustracyjny. Źródło: pixabay
Nauczycielka. Obrazek ilustracyjny. Źródło: pixabay
REKLAMA

Nauczyciele, jak policjanci, spróbują wywalczyć tysiąc złotych podwyżki i przygotowują się do protestów w czasie przyszłorocznych matur i egzaminów ósmoklasisty; chcą – wzorem policjantów – brać zwolnienia lekarskie – pisze poniedziałkowa „Rzeczpospolita”.

Jak podaje „Rz”, Związek Nauczycielstwa Polskiego przygotował w sieci ankietę dla nauczycieli z pytaniem, w jakiej formie gotowi są protestować. Przez pierwszą godzinę odpowiedziało na nią aż 3 tys. osób.

REKLAMA

„Na razie większość opowiedziała się za skorzystaniem ze zwolnień lekarskich w newralgicznych okresach roku szkolnego” – mówi „Rzeczpospolitej” Sławomir Broniarz, prezes ZNP.

Według „Rz” nauczyciele nie ukrywają, że przykładem dla nich są policjanci, którzy tuż przed 11 listopada masowo zachorowali na – jak sami to nazywali – psią grypę. „Pensje nauczycieli w ciągu niespełna dwóch lat mają wzrosnąć łącznie o 15,6 proc. Zdaniem MEN da to oczekiwane 1000 zł podwyżki.

ZNP kwestionuje te wyliczenia. Twierdzi, że po pierwszej 5-proc. podwyżce od kwietnia tego roku pensje wzrosły zaledwie o 86–117 zł” – pisze dziennik.

Jest niemal pewne, że w roku wyborczym PiS odkręci kurek z budżetowymi pieniędzmi i ulegnie szantażowi tym bardziej, że mamy do czynienia z kumulacją dwóch roczników związaną z reformą minister Zalewskiej.

(PAP/nczas)

REKLAMA