
Premier Izraela Benjamin Netanyahu wygłosił przemówienie do narodu żydowskiego. Zaapelował o to, by nie uprawiać polityki gdy w grę wchodzą kwestie bezpieczeństwa Izraela.
Wystąpienie Benjamina Netanyahu ma związek z kryzysem rządowym do jakiego doszło po rezygnacji w minioną środę ministra obrony Avigdora Libermana, który obsadzał to stanowisko z ramienia partii Nasz Dom Izrael. Netanyahu nie zgodził się, aby zastąpił go obecny minister edukacji, Naftali Bennett, z tej samej partii.
W niedzielę odbyły się rozmowy „ostatniej szansy”. Izraelska prasa informuje, że wystąpienie jest związane z brakiem porozumienia i deklaracją wyjścia Naszego Domu Izrael z koalicji rządowej, co doprowadzi do upadku rządu i przedterminowych wyborów w Izraelu.
Liberman jest znanym jastrzębiem i zwolennikiem jak najszybszej lądowej interwencji w Strefie Gazy. Prawdopodobnie to on stoi za decyzją o likwidacji jednego z dowódców Hamasu, które doprowadziły do ostrzału rakietowego Izraela i nalotów izraelskiego lotnictwa na masową skalę.
Liberman podjął tę decyzję pod nieobecność Netanyahu, który uczestniczył w obchodach zakończenia I Wojny Światowej we Francji. Netanyahu przerwał wizytę i wrócił do Izraela, a rząd po wielogodzinnym posiedzeniu zdecydował, że nie rozpocznie inwazji lądowej.
Liberman podał się do dymisji zarzucając premierowi Netanyahu, że naraża bezpieczeństwo Izraela na szwank, a Nasz Dom zażądał, by stanowisko objął Bennet, znany między innymi z antypolskich wypowiedzi po uchwaleniu słynnej nowelizacji ustawy o IPN. Netanyahu odmówił.
Jego wystąpienie ma przedstawić go jako polityka odpowiedzialnego, dla którego najważniejsze jest bezpieczeństwo Izraela. Jest to o tyle istotne, że 74% Żydów domaga się lądowej interwencji w Strefie Gazy. Mieszkańcy terenów sąsiadujących z nią, które znalazły się pod ostrzałem rakietowym Hamasu, blokowali drogi i protestowali przeciw decyzji rządu o jej braku.
Benjamin Netanjahu ogłosił też, że będzie tymczasowo jednocześnie sprawować urząd premiera i ministra obrony.